“Wnętrze przypowieści” zaprasza do kontaktu z poezją drogocenną jak rzadki metal. Poezją, która nie goni za żadną poetycką modą, tylko powstaje w ciszy, spokoju, jakby poza światem. Przeczytajcie kilka wierszy z tego temu: Mateusz Maciej Kolbus – Wnętrze przypowieściRead More →

Wołanie urywane Głębia codzienności. Z łoskotu dni i nocySkrzepłego osiedla pośród miejskiego tłaW garść zebrany ranny Pokój, uścisk, drżenieRozsiewany popiół; znój wprzęgnięty w akt PragnieniaJęzyk, co jedyny ma odwagę pod próg przyjść Szekina. Wszędzie nawet znad mizeriiOgryzanych wiatrem skwerów, czułej niemocy.Choć jest kulejący, zanurzony w pyle powolnyÓw marsz (jak by inaczej). Wszak stąd się tliKaganek zdroju ku nikłym konturom siestrzyc Odejście, gdzie – nie wiedzieć. Sypie się mozaikaCzczej plątaniny. Za to żywy miękisz aktu.Tylko by milczenie zasklepiło odrzwiaZ tyłu i zrównało miękką ściółką z żeber Niewyraźny dukt. Tu pozostać. Nawet kiedyCiemność horyzontu przyćmi akt najmniejszy.Gdy z łagodnej wysokości Słowa w dółOsunie się lawina: skryty spadRead More →