Mateusz Maciej Kolbus – Wnętrze przypowieści

Wołanie urywane

Głębia codzienności. Z łoskotu dni i nocy
Skrzepłego osiedla pośród miejskiego tła
W garść zebrany ranny Pokój, uścisk, drżenie
Rozsiewany popiół; znój wprzęgnięty w akt Pragnienia
Język, co jedyny ma odwagę pod próg przyjść

Szekina. Wszędzie nawet znad mizerii
Ogryzanych wiatrem skwerów, czułej niemocy.
Choć jest kulejący, zanurzony w pyle powolny
Ów marsz (jak by inaczej). Wszak stąd się tli
Kaganek zdroju ku nikłym konturom siestrzyc

Odejście, gdzie – nie wiedzieć. Sypie się mozaika
Czczej plątaniny. Za to żywy miękisz aktu.
Tylko by milczenie zasklepiło odrzwia
Z tyłu i zrównało miękką ściółką z żeber

Niewyraźny dukt. Tu pozostać. Nawet kiedy
Ciemność horyzontu przyćmi akt najmniejszy.
Gdy z łagodnej wysokości Słowa w dół
Osunie się lawina: skryty spad Niagary

02.11.03 r

Jezioro Głodów

Wszędzie ziemia pokalana. Na igliwiu ściółki
mizdrzą się rozdarte torebki
po ślepym zrywie grzechu
gdy w ciemności woda migotała nisko
przez ruję gałęzi. Te same ślady były
na odległych szlakach nieborowickiego lasu
dawno temu. Łagodnie schodzący brzeg
wysuszony na pył siwy, woda ciepła
zielonkawo mętna. Klekot ptactwa harmonijnie
wymieszany z pluskiem, ludzkim gaworzeniem
które dźwięczy nie natrętnie a przyjaźnie.

Co wieści ospałe kołysanie pontonów
tak odległe ostrą koniecznością Wezwania?
Nazwę ciebie, nazwę, pustko
dryfująca nad leniwym odpoczynkiem
będącym bezruchem osobliwych Iskier
od rozgwieżdżonego dzieciństwa
po to dno skąd strzela Płomień.
Ale będzie to nazwanie bez odcisków palców,
bez języka – cienko spływające strużką
w czuły koszmar Nieba
tuby pustyni
i wstrząśnieniem wrący ekstrakt
wyszarpnięty z tkanek odurzonych
na impregnowanym dnie.

20.07.06 r.
Rekreacja


Mateusz Maciej Kolbus

Urodził się w 1978 roku i wychował w Knurowie na Górnym Śląsku. Pisanie wierszy towarzyszy mu od dziesiątek lat i w jakimś stopniu naznaczyło jego drogę. To dzięki obcowaniu ze słowem (tym z małej i dużej litery) poznawał prawdę o sobie, o świecie i o Bogu. Konsekwencją tego były jego życiowe wybory: odkrywanie żywego Boga na drogach samotności, wreszcie pójście za Jego głosem drogą życia pustelniczego w zakonie eremickim kamedułów. Pustelnikiem jest od niemal dwudziestu lat. Obecnie sprawuje obowiązek przełożonego w Eremie Srebrnej Góry na krakowskich Bielanach. Absolwent Wydziału Teologicznego UAM w Poznaniu. Jako młody chłopak publikował w prasie literackiej swoje wiersze, m.in. w „Śląsku”, „Więzi”, „Toposie”. W 2013 roku, nakładem wydawnictwa „Bernardinum”, ukazał się jego tom poezji „Znak w Popiele”.