Komu potrzebna jest jeszcze poezja? [Zapis debaty]
Zapraszamy do przeczytania zapisu debaty, która odbyła się podczas Gdańskich Targów Książki -> Komu potrzebna jest jeszcze poezja? – rozmowa z Magdaleną Lipińską i Pawłem KobylewskimRead More →
Zapraszamy do przeczytania zapisu debaty, która odbyła się podczas Gdańskich Targów Książki -> Komu potrzebna jest jeszcze poezja? – rozmowa z Magdaleną Lipińską i Pawłem KobylewskimRead More →
Poniższa rozmowa to zapis debaty, która odbyła na Gdańskich Targach Książki 18 września 2022 roku. Pytania zadawał Kornel Maliszewski. Jak zaczęła się Wasza przygoda poetycka? Stało się to zupełnie naturalnie, czy była to forma walki, trudnego wydobywania czegoś z siebie? Jak to jest obudzić się, mając lat 14, 16, czy może troszkę więcej, i powiedzieć – chyba jednak będę notował rzeczywistość w formie krótkich wersów? Paweł Kobylewski: U mnie rzeczywiście wszystko zaczęło się, gdy miałem te kilkanaście lat, czternaście, piętnaście, już dobrze nie pamiętam. Wiadomo, że to dość burzliwy okres, niełatwy czas, kiedy emocje nastolatka buzują. Pierwsze próby poetyckie były więc formą buntu, choć bardziejRead More →
Podczas Gdańskich Targów Książki, które odbyły się w Europejskim Centrum Solidarności w dniach 16-18 września, doszło do debaty “Komu potrzebna jest jeszcze poezja?” z udziałem autorów Mamiko – poetki Magdaleny Lipińskiej oraz poety Pawła Kobylewskiego. Spotkanie prowadził Kornel Maliszewski. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z panelu i przeczytania zapisu debaty: Komu potrzebna jest jeszcze poezja? – rozmowa z Magdaleną Lipińską i Pawłem Kobylewskim Paweł Kobylewski – Karbunkuł Magdalena Lipińska – Noce i wieczoryRead More →
Szlak na Turbacz Zimowe Słońce z wysokaZaciekawione zerkaJak idę z małym plecakiemDróżką wśród sosen i świerków Śnieg skrzy się w świetle porannymCzy południowym właściwieWpatruję się nieco zachłannieW połyskujące drobiny Niczym maleńkie diamentyPośród srebrnego brokatuMienią się płatki śnieguOpadające bogato A wokół cisza cudownaPowaga starego lasuWiatr mi twarz muska chłodnoSłońce uśmiechnie się czasem Ten uśmiech się przydajeW nagrodę czy na zachętęBo na szczyt jeszcze kawałek…Idę, wśród sosen i świerków. Jednorożce Kiedyś dopadła mnieZaraza i leżąc w gorączceUjrzałam w mej izdebceDwa piękne jednorożce Utkane jakby ze światłaO grzywach brokatowychPrzestępowały, raźnoParskając, z nogi na nogę Patrzyłam i patrzyłamChoć bardzo sen mnie morzyłAż nagle zarżał cichoCudowny jednorożec A kryształowa łzaSpłynęłaRead More →
Mamiko @ 2000 - 2024