Kornel Maliszewski: Zanim przejdziemy do rozmowy o “Senniku doczesnym”, czyli Twoim prozatorskim debiucie, wyruszmy w krótką podróż po Twoim życiu. Książki nie powstają przecież w próżni, najpierw trzeba się “nażyć”. A wydaje się,​​ że Twoje życie szczodrze skropliło się na kartach “Sennika…”. Spytałbym najpierw o raj dzieciństwa w “towarzystwie przyrody i bardziej lub mniej udomowionych zwierząt oraz książek”. Co to było za dorastanie? Dominika Kulig: Miałam szczęście urodzić się w rodzinie życzliwej światu. Dziadkowie mieszkali w górskiej miejscowości w powiecie limanowskim, która była oddalona od wielkich metropolii – tam spędziłam w rodzinnym domu pierwsze lata życia. Mieli maleńkie gospodarstwo i dorywczo imali się różnych zajęć.Read More →

Kornel Maliszewski: Zacznijmy od samego początku – kiedy pojawiła się u Ciebie myśl, aby wykreować mityczny świat “Uśpiewania”? Skąd taki wybór artystyczny? Czemu akurat postawiłaś na baśnie? Luiza Ludwig-Sarnowska: Pierwsze opowiadania, pisane z potrzeby duszy, powstały dwa lata temu i miały bardziej charakter terapeutyczny niż jakikolwiek inny. Przez pewien czas myślałam, żeby stworzyć cykl takich właśnie opowiadań dla dorosłych. Potem powstały: „Dziad kalwaryjski” i „Paneszki” – opowiadania, traktujące już całkowicie o obrzędach i wierzeniach kaszubskich (zadusznych i bożonarodzeniowych). Były dla mnie formą ćwiczenia literackiego – zabawy słowem i poszukiwaniem informacji o dawnych tradycjach. Dopiero później, gdzieś na torfowiskach, dokąd chodzimy z psem na spacer, powstałaRead More →

Kornel Maliszewski: Na samym początku muszę zdradzić, że przypadła mi do gustu Pana książka. Coś w niej jest, co wybija na chwilę czytelnika z codziennego nurtu zdarzeń. Pewnie chodzi o to sprytne pomieszanie wątków historycznych z tym, co współczesne, miks powagi z bezpretensjonalnością. A w tym wszystkim możemy też znaleźć kawałki soczystej prozy, która przywodzi na myśl głównie Hrabala. A przechodząc do pytania: jak to jest przeżyć taką tożsamościową niespodziankę? Dowiedzieć się po czterdziestce, że jest się Żydem?  Ksawery Kunikowski: Cóż, właściwie to mógłbym napisać, że ta niespodzianka wciąż trwa. Mimo upływu lat. Gdyż w moim przypadku, jak się okazuje, to nie był jeden moment,Read More →

Kornel Maliszewski: Zadebiutowałaś w kwietniu tego roku zbiorem haiku “Ślady istnień”, a już dwa miesiące później dałaś się poznać jako prozaiczka w książce o tym samym tytule, lecz z dopiskiem “…Opowieści”. Jak wyglądała Twoja literacka droga do tych debiutów? Czy wszystko zaczęło się w głębokim dzieciństwie, czy może artystyczne przebłyski pojawiły się trochę później? Anna Plaskowska: Pamiętam, że w dzieciństwie z niechęcią podchodziłam do nauki czytania i pisania, za to po opanowaniu podstawowych umiejętności dosyć szybko zaczęłam sama pisać. Zapał był słomiany, więc „utworów” nie powstało zbyt dużo, ale jedno z moich opowiadań, pisane w ósmej klasie szkoły podstawowej, zostało wyróżnione w młodzieżowym czasopiśmie. Pamiętam, boRead More →

Łęko Zygmuntówne: Czy wariactwo, szaleństwo można rzeźbić, rzezać, a jeśli tak, to jakie są praktyki twórczego życia szaleńczego, które Ciebie intrygują? Weronika Stępkowska: „Czy wariactwo, szaleństwo można rzeźbić, rzezać” – powiedziałabym, że na początku, w moim wypadku, było dokładnie odwrotnie: „strugał mnie obnożony / wariat”. „Obnożony”, a więc uzbrojony/niebezpieczny, ale także, przez foniczne podobieństwo, bliski słowu „obnażony”. Wybuch szaleństwa był równoznaczny z zerwaniem maski z twarzy, w którym nie ma miejsca na pozytywnie twórcze praktyki, nawet jeśli momentami odnosiło się wrażenie, że tak naprawdę to „czas ściąga mi twarz z maski”. Widzę swoje szaleństwo jako wybuch prawdy, niekoniecznie tylko jednostkowej o mnie, ale o człowiekuRead More →

Kornel Maliszewski: Na samym początku chciałbym spytać, czym są dla Pani Bałkany? Proszę o prywatną definicję. Mariola Mikołajczak: Definicji chyba nie potrafię podać, bo moje postrzeganie Bałkanów się zmienia. Na samym początku, tuż po studiach, zresztą zupełnie niezwiązanych z Bałkanami, były nowością, wielką przygodą, były miejscem, do którego chciałam jeździć, gdzie wciąż mnie ciągnęło, za którym bez przerwy tęskniłam. Potem, kiedy się z nimi zżyłam i wrosłam w nie, stały się także powodem do zmartwień, bo najzwyczajniej w świecie problemy ludzi stamtąd stały się też moimi kłopotami. Bolały mnie kolejne wojny i zmiany granic w byłej Jugosławii, przykro było spoglądać na to, z jakim trudemRead More →

Kornel Maliszewski: Po wojnie przeprowadził się Pan z rodziną z Francji na Górny Śląsk, skąd po jakimś czasie ruszyliście do Słupca. Jakie były Pana pierwsze wrażenia z tego nowego świata na Ziemiach Zachodnich? Bruno Rataj: Gdy przyjechaliśmy z Francji do Polski, miałem 6,5 roku. A kiedy przenosiliśmy się z Zabrza do Słupca, miałem 7 lat i 3 miesiące. Tak, jak większość dzieciaków w tym wieku, wszystko mnie interesowało, bo prawie wszystko było dla mnie nowe. Niektóre sytuacje mnie zaskakiwały – na przykład: w Zabrzu, idąc z mamą przez miasto, zobaczyłem przed wejściem do kościoła szpaler klęczących żebraków, głównie starszych ludzi. Zapytałem się mamy, dlaczego oniRead More →

Kornel Maliszewski: Jaka była Twoja pierwsza ważna książka w życiu, jako dla czytelniczki? Taka, po której poczułaś, że literatura ma moc? Anna Paszkiewicz: Czytać nauczyłam się dość wcześnie, a po książki zawsze sięgałam chętnie. Już jako mała dziewczynka uwielbiałam buszować po bibliotekach. Dlatego pierwszymi najważniejszymi książkami zawsze będą dla mnie książki z serii o Muminkach. Zanurzona w innym świecie, wykreowanym w wyobraźni Tove Jansson, czułam się tak, jakbym podróżowała do innych wymiarów, gdzie zamiast ludzi i dość szarej wtedy rzeczywistości lat osiemdziesiątych można było spotkać wiele niezwykłych postaci. Uciekałam potem w te małe literackie wszechświaty za każdym razem, gdy chciałam na chwilę oderwać się odRead More →

Kornel Maliszewski: „Człowiek renesansu” to określenie, którego się nadużywa, przez co jest już trochę wyświechtane. Gdy jednak Ciebie nazwiemy w ten sposób, nie miniemy się zbyt mocno z prawdą. Skąd u Ciebie ten twórczy głód, który zaspokajasz w praktycznie każdej dziedzinie sztuki? Krzysztof Polaczenko: To skutek uboczny pewnych predyspozycji i zajęcia przynoszące ulgę. Z wiekiem dostrzegam zarówno dobre, jak i złe strony tworzenia. Każda dziedzina jest inna, a podejście do niej rozwojowe. Początkowa fascynacja przerodziła się w kreatywne spędzanie czasu, karmienie nadwrażliwej głowy oraz ucieczkę przed rzeczywistością. Pochłonięty zajęciem skupiam się na szczegółowym trudzie i przestaję analizować codzienność. Im dłużej maluję, gram czy piszę, tymRead More →

Kornel Maliszewski: Zacznijmy od prapoczątków, jakie są Twoje pierwsze poetyckie wspomnienia? Beata Gruszecka-Małek: Hm… pierwsze poetyckie wspomnienia… więc teraz zamykam oczy i cofam się w czasie… Widzę, jak mama czyta mi poezję dla dzieci: „Kaczeńce” Lucyny Szubel i jeszcze jakąś książkę, w której ktoś maluje okna, na nich kwiaty albo liście – a jak dmuchnie, „iskrzą się srebrzyście”. Nie pamiętam, co to za książka, nie wiem, kto ją napisał. Byłam wtedy bardzo mała, kojarzę tylko, że nic nie rozumiem, a mama tłumaczy, że to ten „mróz” i mówi: „spójrz na okno, mróz wymalował nam kwiaty”. Akurat jest zima, a na szybie mamy piękny zimowy ornament,Read More →