Szlak na Turbacz
Zimowe Słońce z wysoka
Zaciekawione zerka
Jak idę z małym plecakiem
Dróżką wśród sosen i świerków
Śnieg skrzy się w świetle porannym
Czy południowym właściwie
Wpatruję się nieco zachłannie
W połyskujące drobiny
Niczym maleńkie diamenty
Pośród srebrnego brokatu
Mienią się płatki śniegu
Opadające bogato
A wokół cisza cudowna
Powaga starego lasu
Wiatr mi twarz muska chłodno
Słońce uśmiechnie się czasem
Ten uśmiech się przydaje
W nagrodę czy na zachętę
Bo na szczyt jeszcze kawałek…
Idę, wśród sosen i świerków.
Jednorożce
Kiedyś dopadła mnie
Zaraza i leżąc w gorączce
Ujrzałam w mej izdebce
Dwa piękne jednorożce
Utkane jakby ze światła
O grzywach brokatowych
Przestępowały, raźno
Parskając, z nogi na nogę
Patrzyłam i patrzyłam
Choć bardzo sen mnie morzył
Aż nagle zarżał cicho
Cudowny jednorożec
A kryształowa łza
Spłynęła mu po pysku
I na dywanie ślad
Zostawiła świetlisty
I pofrunęły w noc
W miasto dręczone zarazą
Wciąż niespokojnie rżąc
Niebiańskie dwa pegazy.
Magdalena Lipińska (ur. 1986) – studiowała archeologię, indologię oraz historię. Pracuje jako analityk. Lubi podróże, fascynują ją zwłaszcza kultury Wschodu. Mieszka w Warszawie. Zbiór „Noce i wieczory” to jej debiutancki tomik wierszy.
Zdjęcie autorki zostało wykonane przez ZAKŁAD FOTOGRAFICZNY Celina Osiecka