Proste historie – recenzja “Kółka konsekrowanych wdów”
Wystarczy przeczytać kilkanaście wywiadów z pisarzami albo wejść na forum adeptów pisania, aby mieć gotową listę powodów rozpoczęcia przez zainteresowanych klepania w klawisze. Na przykład Faulkner rozpoczął, bo długo przyglądał się Sherwoodowi Andersonowi, starszemu koledze po piórze, który prowadził bardzo łatwe, proste i nieskomplikowane życie. Jeśli pisanie ma polegać na piciu i włóczeniu się, wchodzę w to, powiedział późniejszy Noblista. Inni zaczynają, bo czują, że po prostu muszą wyrzucić z siebie coś, co w nich puchło, narastało, fermentowało. Może wtedy dojść do łatwego wypluwania doświadczeń, łatwej konfesyjności lub wejścia w gotowe, najczęściej przemetaforyzowane, sposoby tworzenia. Zdecydowanie nie jest to przypadek Barbary Korty-Wyrzyckiej, która mimo żeRead More →