Stanisław Kuźnik – Ektoplazma

Poezja to wywoływanie duchów? Stanisław Kuźnik mógłby odpowiedzieć na to pytanie twierdząco, bo w swoich wersjach wyczarowuje dawno niespotykane postaci, miejsca i artefakty. Co najważniejsze – przedstawia je w czułej, detalicznej i żywej formie. Te wiersze osiadają w kącikach umysłu niczym zagadkowa substancja, niczym ektoplazma. W takiej poezji można się zanurzyć.


Stara kobieta na placu zabaw

Spacerowałyśmy w kolorowych sukienkach
ciemnymi brukowanymi uliczkami
tam i z powrotem, wciąż tam i z powrotem
Za oknami stare kobiety śniły o kochankach
poległych na którejś z wojen, być może ostatniej
Z murów w ciszy osuwał się tynk
Noce były duszne i dopiero nad ranem
nasze twarze chłodził wiatr
delikatny jak pierwszy pocałunek
Od czasu do czasu zatrzymywałyśmy się
przed zimnym światłem wystaw
by, udając obojętność, zaglądać w ich twarze
w odbiciu szyby, łowić wyzywające spojrzenia
Kiedyś nie opuściłam głowy i nasze oczy się spotkały

Starałam się być dobrą żoną i matką
i chyba mi się to udało

Gdy pół wieku później, w środku letniej nocy
odszedł nagle i niespodziewanie
(śmierć zawsze jest nagła i niespodziewana)
przyszła do mnie myśl, że coś przegapiłam
zapomniałam o czymś ważnym

Znowu jest lato, siedzę na placu zabaw
Mam na sobie świąteczną sukienkę
a wokół mnie biegają dzieci
Znam ich imiona, obyczaje, humory, talenty, kaprysy
I chyba wiem, kim będą gdy dorosną
Uśmiechają się, przebiegając przed moją ławką
Nic do mnie nie mówią, przecież wiedzą
że nie wolno odzywać się do obcych

Pan Telesfor

gdy przybywał wysłannik z radosną nowiną
Pan Telesfor wkładał filcowy kapelusz
przewieszał przez ramię ceratową torbę
wsiadał na swój skrzypiący rower
i dróżkami przez szare mokre pola
żółte od rzepaku i dojrzałej pszenicy
zamarłe w lipcowym upale
skostniałe w kamienne grudy
spieszył nieść życie

starszy pan z tych, co nigdy nie podnoszą głosu
absolwent stosownego kursu
wjeżdżał na podwórze, gdzie czekała ta
co poczuła wolę bożą by zostać matką
mówił do niej, długo i łagodnie
a ona słuchała i strzygła uszami
jej oczy
wielkie oczy dawczyni mięsa i mleka
stawały się jeszcze większe i bardziej wilgotne
Pan Telesfor zwany Bykiem w szkłach krótkowidza
w skupieniu zakładał plastikowe rękawice
i z ceratowej torby wyjmował magiczne rurki
oraz pojemnik z nasieniem

gdy pora była wracać do domu
Pan Telesfor podśpiewywał cichutko, tak tylko dla siebie
piosenki z czasów wojny i młodości
skrzypiał stary rower
gdzieś we wsi płakała opuszczona oblubienica
powietrze nad polami było gęste od ptasich przelotów
przy Panu Telesforze dreptało nieśmiałe szczęście


Stanisław Kuźnik. Reżyser, scenarzysta. Absolwent socjologii na UAM w Poznaniu i reżyserii telewizyjno-filmowej na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Autor filmów dokumentalnych, sztuk zrealizowanych w Teatrze Tv („Obrona”, „Pan Gustaw i Matylda”, „Oskarżeni”), filmu fabularnego „Moja Angelika”. Współautor serialu dokumentalnego „Centrum nadziei” oraz seriali „Pensjonat Pod Różą” i „Na Wspólnej”.

Autor tomiku „Twoja i moja cisza” (Miniatura, 2016), laureat Małopolskiej Nagrody Literackiej.