Niektóre książki się z siebie wyrzuca z mocą tajfunu. To przypadek “Krawędzi”, czyli debiutu Małgorzaty Wandasiewicz, napisanego na jednym oddechu. Językiem wzburzonym i soczystym. Zapraszamy do przeczytania fragmentu tej prozy:
Małgorzata Wandasiewicz – Krawędzie
