Krzysztof Czaja – Wielki wybuch

Oryginalność Wielkiego Wybuchu na tle polskiej prozy współczesnej polega na tym, że Krzysztof Czaja silnie połączył światopoglądowe i naukowe problemy, które nurtują dzisiejszych inteligentów, z wątkami obyczajowymi. Realistyczna powieść oddaje w formie dynamicznych dialogów aktualne i stosunkowo typowe dyskusje filozoficzne. Walorem Wielkiego Wybuchu jest efekt, który pamiętamy z najsłynniejszych filmów Krzysztofa Zanussiego: Iluminacja i Struktura kryształu pozwalają ulokować zagadnienia metafizyczne i naukowe w kontekście codziennego doświadczenia egzystencjalnego współczesnego człowieka.

Wyjątkowe miejsce, które zajmie Wielki Wybuch w historii literatury, polega na przedstawieniu nowej umysłowości ludzi uformowanych w drugiej połowie XX wieku i na początku XXI przez swoisty kult nauk przyrodniczych. Fizyka, biologia, astronomia miały nam wszechstronnie objaśnić świat. W rezultacie brakowało nieco rozwoju wrażliwości moralnej, wyobraźni, rozumienia sensu życia, które przekracza doczesne horyzonty.

Gorąco polecam powieść Krzysztofa Czai Wielki Wybuch.

Prof. dr hab. Dorota Heck


I wreszcie ten moment, kiedy po linach grabarze spuszczali trumnę do dołu, a potem każdy z obecnych podchodził do grobu, nabierał dłonią ziemię zmieszaną z gliną i rzucał na wieko trumny, co wywoływało u niego przejmujące dreszcze podobne do tych, których doświadczył kiedyś podczas grypy. Dudniące o wieko grudki ziemi i gliny wydawały odgłosy, które wtedy przypominały mu werble małego bębenka, prezent od cioci Halinki, matki chrzestnej, kupiony kiedyś na odpuście podczas wakacji spędzanych na wsi. Pamięta, że w pewnej chwili wyrwał się matce, szybko zbliżył się do grobu, sam nabrał garść ziemi, zacisnął pięść i zanim wrzucił do grobu, pochylił się i zaczął ją intensywnie wąchać, co wzbudziło zaniepokojenie matki, a nawet pewien rodzaj zgorszenia wśród żałobników, zupełnie zaskoczonych takim zachowaniem kilkuletniego dziecka. Ten nieokreślony zapach mokrej od gliny ziemi, zmieszany z wonią kawałków czarnych korzeni rozczłonkowanych ostrymi łopatami grabarzy, ta dusząca woń przegniłych liści z fragmentami pożółkłej trawy, poczuł ponownie właśnie teraz, kiedy leżał w bezruchu twarzą do ziemi. Kątem oka dostrzegł jak trzy postaci, chybotliwym krokiem, oddalają się od niego, bluźnią coś pod nosem i siarczyście spluwają na ziemię, rozdeptując ją sportowymi butami, marki Adidas, czy Puma albo Nike. Przez chwilę przyszło mu do głowy, że ich projektanci, managerowie, handlowcy, zupełnie pominęli w swoich strategiach sprzedażowych, ten aspekt marketingowych działań, który reklamowałby ich produkt, jako nie tylko wygodny dla stóp, ale i w miarę „bezpieczny” dla twarzy, nosa, zębów i żeber kopanego człowieka.


Krzysztof Czaja – poeta i prozaik, który swoje dzieciństwo i młodość spędził na ulicach i podwórkach wrocławskiego “Nadodrza”.

Absolwent filologii polskiej UWr, wieloletni nauczyciel języka polskiego we wrocławskich liceach. Manager struktur finansowo-bankowych, prezes zarządu uzdrowiska na Pomorzu, urzędnik państwowy z wieloletnim stażem. Członek Związku Literatów Polskich oraz Wrocławskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury.

Autor tomiku “Wędrowiec” (2014), wydanej w 2021 r. powieści “Jeszcze wyrosną skrzydła aniołom z Nadodrza”, nawiązującej do trudnego dzieciństwa i młodości spędzonej w jednej z kamienic poniemieckiego Breslau. Pomysłodawca MURALU przy ul. Kaszubskiej 3, na ścianie rodzinnego domu autora, w którym toczy się akcja powieści. Ostatnia publikacja, tomik pt. “Wybieram życie” (2022), z którego kilka tekstów zostało wyróżnionych przez Kapitułę XX Jubileuszowego Konkursu Poetyckiego imienia C.K. Norwida.