Zyta Bętkowska – Dwa chutory

Dwa chutory” to tomik prosto z bieszczadzkich uroczysk, doprawiony porządnie współczesnością. Autorka umiejętnie łączy język codzienny, poetycki i gwarę łemkowską. Wielokolorowy kolaż ze słów dla znudzonych sztampą współczesnej poezji polskiej.


Zyta Bętkowska, urodzona w 1966 r. w Sanoku. Zakochana w bieszczadzkich zakamarkach – miejscach swojego dzieciństwa. Od 2004 roku pisze i publikuje wiersze w internetowych portalach poetyckich.


Kilka wierszy z “Dwóch chutorów”:


***
Zamieszkałam w papierowym mieście, ktoś mi powiedział:
– Atrapa, to brzmi dumnie – niech ja go znajdę!
Stoję, ludowa Niobe, która nawet skamienieć nie potrafi.
Mogłam stekturzyć się, zbibulić, przyglucić płasko
do sztucznego muru, jak przeceniona tapeta w głupawe
potworki. Dogasa wysycona emulsją galeria, w dali
fatamorgana. Tłumy pobiegły właśnie w tamtą stronę.
– Oaza, to brzmi dumnie! – już mnie nie nabierzesz.



eden?
Drobiowy przystojniak nigdy nie daje za wygraną, świta
w głowie chaos. Na krzywej bradrurze wyświechtana chochla
kołysze soplowaty zarost, cuchną bety krochmalone szronem,
filtruję mętny oddech przez rękaw piżamy. Nie wstanę
pierwsza. Może później. Tu słońce jest cząstką sztafety
światła. Latarnie, neony, pęknięty reflektor tramwaju
z koszmarnym wav’em na zakręcie. Walczę. Przegrywam.
Nigdzie nie będę szczęśliwa, jeśli zabiorę tam siebie.



za/nim
Suniemy amfiladą zdarzeń. Próbując zyskać – tracisz
mnie z oczu. Nie chcę wołać, biegnę, a ty przystajesz
na to. Widzę, jak ślizgasz się spokojnie na filcu
muzealnych kapci. Nie boisz się dotykać eksponatów
w sąsiedniej sali. Tłoczno. Ucichły słowa przewodnika.
Nerwowo wertuję paginy prospektów. Tyle tu jeszcze
można by zobaczyć, znaleźć. Fiksacja nagle przechodzi
w olśnienie – zbuduję ci lunetę do bliży. Zobaczysz!


Zyta Bętkowska. Dwa chutory. Nowa Ruda : MaMiKo, 2016