Tomasz Woźniak – Czasem miewamy sny

Poezja jest niczym zegarek szwajcarski. W ramach wersów ułożonych w zgrabne strofy można pożegnać się z życiem, opowiedzieć o miłości do świata albo przemycić tysiące innych odczuć, wspomnień czy impresji. “Czasem miewamy sny” Tomasza Woźniaka to zbiór wierszy, który wywiązuje się z takiego wielogatunkowego zadania. Pieśni o śmiertelności oraz wadzeniu się z bogiem stoją tu za pan brat z kawałkami o uczuciach i miligramach piękna. Dobrze zabrać ze sobą taką poezję, planując swoje wieczne wędrówki.

Aż nadejdzie

Czekamy
Ktoś nam powiedział
By czekać aż nadejdzie
I kiedyś nadejdzie aż
Ciekawe co wtedy

Będziemy gotowi
Albowiem czekamy aż nadejdzie
I kiedy już będzie
Będziemy gotowi
Wszystko mija

My czekamy aż nadejdzie
Nie jesteśmy poza mijaniem
Ale mijanie nasze ma sens
Albowiem czekamy aż nadejdzie
Chociaż wszystko mija

Aż nadejdzie
Nikt nie pozbawi nas wiary
Tak brzmi obietnica

Psalm o złamanym paznokciu

Mieszkam we mgle
I boję się noży
Tyle mówimy przytuleni
Złamałaś paznokieć na moim ciele
I wcale nie jest ciebie mniej
Zachwycam się
Twój oddech budzi we mnie ryk
W pępek wypluwam wszystkie marzenia
Pełen jest kolorytu
Mieni się
Stopami pieścisz moją twarz
Wtedy szepczę
Pachną tobą moje dłonie
Na szczęście z paznokcia nie leci krew
Boję się noży
I mieszkam we mgle


Tomasz Woźniak – urodzony 1970 r. w Brodnicy, z wykształcenia germanista, pracuje jako nauczyciel i tłumacz. Zadebiutował tomikiem poezji „Poetyka i inne wiersze” (1994). W roku 2002 wydał kolejną książkę pt. „Bałagan“. Niniejszy wybór wierszy pochodzi z lat 2002–2007.