Tomasz Hrynacz – Praski raj

Tomasz Hrynacz
urodził się w 1971r. Autor książek poetyckich: „Zwrot o bliskość” (Kraków 1997), „Partycje oraz 20 innych wierszy miłosnych” (Sopot 1999), „Rebelia” (Wrocław 2001), „Enzym” (Nowa Ruda 2004), „Dni widzenia” (Jugowice 2005). Jego wiersze przetłumaczono m.in. na język angielski, chorwacki, czeski, francuski, niemiecki i serbski. Mieszka w Świdnicy Śl.


Wiersze pochodzą z wydanego tomu „Praski raj”.


Nic nie obraca się


Bez przyczyny przeciw tobie.
W końcu słońce przecież ożyje
i spali skrzep bieli.

Na powrót w tym głosie
przeważy modlitwa wszystkich
dziennych spraw,

bo to jemu powierzasz swoje
jutro. A ono obraca się
przeciw tobie.

Teraz zmącone oko
przygasa i deszcz się
kończy,

co się więc widzi, kiedy
patrzy się bez
przyczyny ?

Na powrót powziąć rany
i ciernie, do reszty zakopać
groby,

pokochać popiół, by
w zmartwychwstanie
uwierzyć.




Marcowa krucjata


Szturm wody i wiatru.

Tak może się zdarzyć,
że pozostaniesz w tej
mętnej wodzie do końca,

gotowy czekać na sen biały
i lekki, czując jak pod językiem
rtęć wędruje ku twierdzy serca.

I nie ma powodu, by sądzić, że
stać cię na cud, bo dokądkolwiek
byś nie wyruszył i tak będziesz

wobec wieczności odległy.





Starsze panie nie farbują włosów


Dwuznaczne milczenie podrażnia nerwy.
Ale, nie dlatego, nie zostanę na noc.

Masz mnie a ja ciebie. Tak nagle gwar ulic
odcina cię od wspomnień. Zwalniasz krzesło

i za plecami zostawiasz jedynie cień ulic.
To, co zaoszczędziłaś w pamięci, rozmieniasz na

drobne smutki. Słońce wyrasta przed tobą, a to
bynajmniej nic nie oznacza. Po prostu czujesz się

zbita z tropu. Namierzasz wszystkie dni,
w których miłość umocniła cię, a śmierć

nie zaglądała pod powieki. Dobrze, niech
trwa fala radości, niech sytuacja dopasuje się

do chwili bardziej niż zwykle. Włos dzielisz
na czworo, nakładasz złudzenia farbę.

Nowe dni rozbłysną, roziskrzy się w tobie
duch, pozostaniesz naprawdę wolnym ptakiem.

Promień przyciąga, wiedzie na pokuszenie
jutra szybciej niż głos anioła stróża.

Uznajmy to za przejaw braku poczucia sensu.
Takie czasy, kiedy starsze panie nie farbują już włosów.

A ciepłe sny coraz częściej poddawane są ulewie
niechcianych pobudek. Rodzi się wszechogarniające

uczucie, że polecone słowa nie sprawdzą się
i znów położysz się spać z otwartymi oczami.

Zatem nie mówmy o tym, co potem, porozmawiajmy,
jakby tu zagrać flipa, by nie nadwerężyć ręki.