Tamara Hebes – Tak myśli-cielsko

Ze wstępu autora:

KOMU DZISIAJ POTRZEBNA FILOZOFIA?


„Żyjemy w czasach, w których zajmowanie się filozofią w jakiejkolwiek postaci koniecznie wymaga usprawiedliwienia.” Tak w Wiedzy obiektywnej pisał Karl Raimund Popper. Po co apologia tego, co ma już wielowiekową tradycję? Jeżeli coś wymaga najmniejszego nawet usprawiedliwienia, znaczyć może to tylko tyle, że sprawa nie jest jednoznaczna i pojmować ją można na bardzo wiele sposobów.

Zdecydowana większość ludzi zna słowo „filozofia”, ale termin ten z pewnością budzi różne skojarzenia. Dla jednych jawi się ona jako dyscyplina naukowa zarezerwowana dla umysłów niezwykłych, dziwnych i poruszających się po płaszczyznach oderwanych od ziemskiej rzeczywistości. To nauka pojmowana głównie z obecnością na salach wykładowych uniwersytetów, a filozofowie są niczym magowie, szarlatani, mędrcy. Ale nie brakuje też i takich, dla których filozofia i filozofowanie nie ma już tak wzniosłych skojarzeń i jest przez nich traktowana nieco lekceważąco i pogardliwie. Dla nich filozofowanie to nic innego jak tylko wymądrzanie się i cwaniakowanie okraszone pięknymi i dziwnymi słowami. W tym przypadku filozof jawi się jedynie jako zwykły mądrala. To stąd właśnie wzięło się powiedzenie „chłopski filozof”. Filozofia pojmowana w tych kategoriach nie jest tu wiedzą ani też mądrością, lecz tanim sposobem życia i funkcjonowania w grupie społecznej. Zestawiając oba powyższe poglądy można pokusić się o stwierdzenie, że filozofia to taki rodzaj myślenia, które podejmuje próbę objęcia wszystkiego, a jak chce się objąć wszystko, to w gruncie rzeczy nie ogarnia się niczego. W potocznym mniemaniu filozofowanie to myślenie
bezprzedmiotowe, a filozofowie to ludzie ze skłonnościami do rozmyślań nad sprawami niepotrzebnymi, to swoiści marzyciele. A skoro tak, to z takiej abstrakcyjnej nauki, jaką jest w potocznym właśnie znaczeniu filozofia, nie może wynikać nic pożytecznego dla życia. Jednak należy zgodzić się co do faktu, że w gąszczu spraw codziennych i banalnych znajdują się również problemy natury bardziej złożonej i owa refleksja nad tymi poważnymi zagadnieniami to nic innego jak filozofowanie właśnie. Tak więc to pogardzane przez niektórych mędrkowanie dotyczy każdego człowieka, przy czym głębia namysłu nad określonym tematem z pewnością jest mocno zróżnicowana. Zatem każdy z nas jest filozofem, każdy na swój sposób i możliwości intelektualne medytuje o sprawach ważnych, choć mało kiedy będąc tego świadomym, mało kiedy określając swoje zachowanie mianem filozofowania.


Pierre
ABELARD

(1079 – 1142)

„Desygnat ogólników – toż to anomalia!”
Krzyczał głośno filozof: „Precz, uniwersalia!”
Na polu naukowym miewał głównie wzloty,
Ze swoją Heloizą miał tylko kłopoty.
Choć byli zakochani w sobie chorobliwie,
Los im drogi poplątał bardzo nieszczęśliwie.




Martin
HEIDEGGER

(1889 – 1976)

Był wśród filozofów dużej miary asem,
Zajmował się bytem bycia oraz czasem.
Kiedyś się zdarzyło, iż pewna kobieta
O „być, albo nie być?” spytała Hamleta.
Ten oczy wytrzeszczył i zrzedła mu mina:
„Z tym problemem proszę do mistrza Martina”.