Jesień to zagadka, w której kolor mierzy się z rozkładem. Nic dziwnego więc, że taka atmosfera pięknego końca przyciąga od zawsze plastyków słowa i wszelkiej maści wytrwałych obserwatorów. Jednym z nich jest Ryszard Trzęsioch, w którego utworach groza tonowana jest przez przebłyski objawiającego się sacrum. W taką “Jesień” można się ubrać. Noc Noc jest dotykalna jak futra nieznanych zwierzątgdy prowadzisz mnie przez jęk korytarzyi monotonię zmierzchów,gdy boję się zapomnienia, boję się długiego życialecz mrok nadaje śmiałość moim dłoniomdotykającym ciebiegdy zapadamy się w kosmatą czerńi wspólnie będziemy już oglądać agonię nocygdy przeminie postać świata Metamorfozy Naszymi posągowymi ciałami nasyci się ziemiaPrzeistoczymy się w niej cali,stając sięRead More →