Kornel Maliszewski: Tak na rozgrzewkę zadałbym Ci (nie)łatwe pytanie. Po co piszesz? Przemysław Walczak: W jakimś sensie wynika to z potrzeby spełnienia osobistych ambicji, ale również z chęci opowiadania historii i utrwalania wspomnianych w mojej książce „powidoków pamięci”, a więc utrwalonych w pamięci epizodów, skrawków, z których składa się nasz sposób widzenia i myślenia o tym, co przeżyliśmy. W Twoim debiucie jest mowa o opowiadaniu napisanym w podstawówce, które wywołało oburzenie szkolnych oficjeli. To literacka impresja, czy naprawdę tak wyglądały Twoje pierwsze pisarskie próby? To nie jest wątek autobiograficzny, bo nie napisałem nigdy skandalizującego opowiadania z czasów szkolnych. Za to w „Wądołach” pojawiają się wspomnieniaRead More →

Przemysław Walczak, autor “Wądołów” opowiedział o swoim debiucie w audycji w Radiu Wrocław, prowadzonej przez Jacka Antczaka i Michała Kwiatkowskiego. Zapraszamy do wysłuchania tego materiału -> https://www.radiowroclaw.pl/articles/view/120893/LITERATURA-w-RWK-23-2022-Przemyslaw-Walczak-Piotr-Brencz-Sylwia-Winnik-PODCAST-VIDEORead More →

Na popularnym literackim fanpejdżu Księgozbiry pojawiła się pochlebna opinia o “Wądołach” Przemysława Walczaka. Marcin Zegadało pisze m.in. o tym, że “Walczak z dużą precyzją i spostrzegawczością kreśli obraz Polski, jej społeczny przekrój w skali mikro”. W pełni się zgadzamy z tą krótką recenzją. 😊 Cały tekst możemy przeczytać klikając w poniższą okładkę ->Read More →

W zbiorze opowiadań “Szaro, ale błękit” Mateusz Chorążyczewski uważnie obserwował wrocławski Muchobór. We właśnie wydanej przez nas książce przenosimy się do innej dzielnicy. Przemysław Walczak zabiera nas m.in. do Brochowa, chcąc językowo wyczerpać tę mapę i to terytorium. Jaki jest skutek tych zaciekłych eksploracji? Przekonają się ci, którzy sięgną po “Wądoły“.Read More →

Wrocław ma nowego narratora, który ostrzelał swoim czujnym okiem Brochów i okoliczne dzielnice. Te migawki z codzienności tworzą słodko-gorzki kolaż, który boli, wzrusza i śmieszy. Przemysław Walczak przypomina nam, że nawet w rowach, wądołach i na językowych nieużytkach można trafić na prawdziwy diament. W tej frazie warto się przejrzeć. “JUSTYNA PO RAZ PIERWSZY Doszedłem do pobliskiego przystanku, mocno już mimo wczesnej pory rozgrzanego od słońca, i wsiadłem do tramwaju nr 3 z napisem „Leśnica”. Wagon ruszył z łoskotem i zaczął oddalać się od przystanku świecącego reklamami niczym ogromna żarówka. Zaraz za mną wszedł jakiś bezdomny z pomiętą reklamówką w dłoniach, który pojawił się nie wiadomoRead More →