W tych wierszach jest miejsce i na błoto, i na świętość. Na smutki codzienności i małe przebłyski czułości. Telka z precyzją i bez egzaltacji rozplata codzienne sploty, w których tkwią zapach kurzu, ślad po filiżance i echo modlitwy. „Struktury” to poezja oswojonej kruchości – nie odpala jaskrawych flar, ale zostaje z nami na długo. Wiosenny kubizm Twarz odwrócona od reszty ciaławłosy po belkach ramion jak ruchome słupyw załamaniach zwinięte ciałożywy wachlarztrójkąty z piersi obłe po bokachbochen brzucha Światło latarni zza okienjak bezwstydny podglądaczniemy towarzyszco też obudził się nagle w nocy Bzyczą w oddali nikłe silniki samochodówjak nakręcane zabawki na ostatnim obrocie Rozpaczliwe miauczenie kota podRead More →