Poeta, miasto, myśli, pory roku, przechodnie odbijający się od siebie jak kule bilardowe. Znamy te uliczne, postbrulionowskie opowieści. mikojał ryśkiewicz nie chce jednak rozgościć się na wygodnej pufie, tylko bada językowe trakcje, które biegną od Warszawy do Kielc, i od jednej paczki neuronów do następnej. Coś tu się skrzy, coś się zrywa, ale bystre głowy odkodują wreszcie, “dokąd prowadzą urwane chodniki”. Prowadzą do… śnieg padał śnieg —a w płatkach śnieguchcieliśmy nasze życie zamrozićzapisaćunieśmiertelnić pojedynczą chwilęjak gdyby świat nasz zastanymiał być światem wiecznym i każdą zmianę każdy wstrząs i chwiejnośćwidzieć chcieliśmy tak jak przedstawieniespektaklbyć może uliczne dekoracjei sposób światana podtrzymywanie rozmowy ludzie umierali alenie umierali naprawdęjedynieRead More →