Ewa Kaca dała się poznać dzięki mocnym wersom i poezji, w której codzienność została podniesiona do rangi świętego rytuału. Co kapitalnie wybrzmiało w jej zbiorze wierszy: Ten garnek to mój bóg. Poetka wraca teraz z nową propozycją wydawniczą. Zapraszamy więc do przeczytania kilku utworów z jej nowego tomiku:Read More →

Tomik wierszy Ewy Kacy, który masz przed sobą, to początek drogi, a podróż ta zaczyna się od ciszy. To pierwszy krok, żeby spojrzeć w głąb siebie bez konieczności otwierania drzwi. Utwory, które w nim znajdziesz, są przejściem z codzienności w świat metafizyczny. Zostawiają w nas subtelny ślad, pomagają odkryć siebie na nowo, prowadząc językiem prostym, ale nie banalnym. Ewa w swoich utworach pokazuje świat, w którym codzienność przechyla się delikatnie w stronę niezwykłości, a proste gesty przepełnione są emocjami. Jej poezja nie podnosi niepotrzebnie głosu. Ona oddycha własnym rytmem, jest kompasem, który nam przypomina, że nie zawsze trzeba wstępu, żeby gdzieś wejść. Jest uważna na szczegóły,Read More →

„Ten garnek to mój bóg” Ewy Kacy to zapis takiej wędrówki, która kończy się dobrze. Bo zgoda na świat jest jedynym wyjściem, zgoda, która nie jest bierną akceptacją, ale twórczą aktywnością. W miarę zbliżania się do celu wędrówki, poetka szlifuje formę wierszy, redukując ich zapis, destylując treść […] Pisze o zbiorze wierszy Ewy Kacy Paweł Kołodziejski. Zapraszamy do przeczytania całej recenzji:Read More →

To wiersze o miłości. Mój Boże, znowu? Ile napisano już w tym temacie i jeszcze napisane będzie. Czy kolejna melodia potrafi potrącić o nowe struny, może dać inspirację do odkrywczych refleksji? Ewa Kaca w swoim tomie „Ten garnek to mój bóg” udowadnia, że można tak ustawić promień obserwacji, aby oświetlił te miejsca, które nadal pozostają osłonięte cieniem niedopowiedzenia. Wyjątkowością jest tutaj fakt, że poetka używa nie światła, ale właśnie cienia, wydobywa – ukrywając, odsłania przez zasłonę. Paradoks. Sztuka. Wiersze składające się na omawiany tomik są w swojej warstwie werbalnej raczej anty-miłosne, są wręcz pochwałą nie-miłości, są wyzwoleniem się spod jej ciążących okowów. Jak to zatem jestRead More →

Kto by się spodziewał, że poezja skromna, prywatna, wyrastająca z drobiazgów cichego życia może mieć siłę wystrzału, który jeszcze długo będzie dzwonił w uszach oszołomionego czytelnika. Niektóre wersy z tego zbioru to ciosy, po których naprawdę trudno się pozbierać. Niby wszystko rozgrywa się tu pomiędzy stołem, krzesłem, garnkiem a wspomnieniami, ale Ewa Kaca udowodnia, że to wystarczy, że czasem mniej znaczy po prostu mocniej. Jeśli chcecie dostać w skórę, to “Ten garnek to mój bóg” to Wasza lektura na koniec lata. *** nie przynoś mi bratkówna gróbpodaj mi za życia kwiatynie chcę biegaćpo polach Błękitui nie czućtwojej rękii spojrzenia sobie w oczynie na krzyżgdzie milczeniembędzieRead More →