Po sukcesie „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy podniosły się gdzieniegdzie ciche głosy o tym, że podobnej książki nie wypada krytykować, bo byłoby to prawie równoważne z bezczeszczeniem pamięci o zmarłej matce autora. „M+M” Dominiki Lewickiej-Klucznik nie warto krytykować, ponieważ to mocny i intensywny zbiór wierszy, ale rzeczywiście książki z wrażliwym tematem, opartym na szczerym doświadczeniu pisarki lub pisarza, stanowią pewien problem opisowy, każde zdanie w podobnym tekście jak ten przypomina chodzenie po lodzie w zbyt ciężkich butach. Elbląska autorka pisze o sprawach jej najbliższych, o relacji matki i niepełnosprawnego dziecka, o przedzieraniu się przez gąszcz państwowych druczków, społecznej niechęci, o codziennej walce dedykowanej osobie,Read More →

Ta historia zmusiła mnie do refleksji, sprowokowała do rozejrzenia się po najbliższej okolicy w poszukiwaniu domów i rodzin, w których jest niepełnosprawność. A przecież one są w tym samym miejscu zawsze, od kiedy urodziło się dziecko tak doskonałe w niedoskonałości. Domy stały się klatkami od momentu, gdy choroba, wypadek czy też starość zamknęły umysły w ciałach, a zbyt strome schody, bloki z czterema piętrami – z pustym miejscem środku klatki schodowej (te projekty przewidywały windę dopiero od piątego poziomu) skutecznie uniemożliwiają kontakt ze światem. Co sprawiło, że nie widzę ich wokół siebie? Gdy w końcu zaczęłam w myślach wyliczać wszystkie znane mi historie, zabrakło miRead More →