O autorze: Rafał Tumski (ur. 1982, zm. 2009) – wrocławianin. Absolwent X L.O. we Wrocławiu, rozpoczął studia na wrocławskim Wydziale Archeologii, nie ukończył. Zmarł w kwietniu 2009 w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, oficjalnie w wyniku przedawkowania narkotyków. Pozostawił po sobie rękopisy dwóch powieści: “Zdoła” i “Rozewrzeć Światłem”. Fragment: Ni stąd ni zowąd przypętały się do nich dwie pannice. Jedna Murzynka a druga gruba. – Cześć Trollu, cześć Lufa! – Cześć dziewczyny, co porabiacie? – Lufa poczęstował je na powitanie gibonem. – Nic szczególnego, bawimy się, a wy? – dziewczęta przyjęły gibona ochotnie. – My jak zwykle, jaramy pedingtony i pracujemy – wyszczerzył się Troll. – Nie ma czasu nawet na miłość. – Na taką szybką też nie? – łasiły się. Murzynka pogłaskała Trolla po policzku. – Jest coś takiego jak szybka miłość? – ten wydawał się niewzruszony. – Miłości jest wiele, Trollu – gruba była gotowa na seks. Ewidentnie. Patryk nabrał pewności, że Troll sypia z nimi oraz wieloma innymi, i że ma kilkanaście bękartów po całej Polsce. – Kiedyś mi powiedział, że miłość do jednej osoby jest grzechem – szepnął Patrykowi na ucho drobny, krótko ostrzyżony chłopak, który niepostrzeżenie podkradł się ze skrętem. – Yoł, yoł! – Grześ wrócił. Złożył nabożnie ręce. – Drodzy parafianie! Wybieram się do lokalu sprzedaży bezpośredniej. Czy macie jakieś intencje? – Co panie sobie życzą? – Troll objął obie dziewczęta, Murzynkę całą, a grubą do połowy. – Proszę wodę niegazowaną – zamówił Patryk. – Skąd oni mają tyle kasy? – zapytał sam siebie. – Nie słyszałeś? – odparł chłopak ze skrętem, wielce zdumiony, jakby była to sprawa równie oczywista co kulistość Ziemi. – Troll posiada kartę kredytową bez limitu. Bierze na krechę, ile chce, a kiedy przychodzi czas spłaty, wyciąga z bankomatu dwa razy więcej niż jest winien. Połowę zanosi do banku, resztę przepija… Tak w ogóle to Kąsior jestem – wymienili uścisk dłoni. – Dobra, chodźmy do tego sklepu – oznajmił głośno i wraz z wesołą czeredą zawinął się do monopolowego. Dziewczyny wzięły Grzesia pod ramię i tuliły doń czule. – Gorące laski – ocenił Patryk. – Masz kobiety, masz szacun – Troll został razem z nim. Wiódł wzrokiem za odchodzącymi pośladkami Murzynki. Wolał nie patrzeć na grubą, aby nie prowokować przemożnych sił natury. – Czasami mam przesyt seksu – Patryk pozwolił sobie na zwierzenie. – Ja się nie rucham. Jestem wstrzemięźliwy – odwzajemnił się Troll. – Tu chodzi o władzę, bracie. One chcą rządzić twoją górą (dotknął palcem głowy) przez twój dół (chwyt za krocze). Prawdziwa walka rozgrywa się o twojego ptaka, bo to klucz do władzy nad umysłem. – Serio? Nie odwrotnie? – Patryk podważył tę teoryjkę. – Nie – uciął Troll. Wierzył tylko w swoją filozofię. – Wytresuj ptaka, żeby nie zrywał się nieproszony, zdobędziesz respekt kobiet i władzę nad ich duszami. |
2011-05-01