Rok temu Rafał Pigoń debiutował zbiorem wierszy “Światy”. Jego pióro jest jednak na tyle gorące, że właśnie wykuł się drugi tom tych obrazowych i wrażliwych utworów. Jakie światy odkrywa przed nami młody poeta? Uliczne obrazki, w których czuć zamiłowanie do detalu zderzają się wizjami galaktycznych eskapad. Zapraszamy na spotkanie z teorią poetyckich wieloświatów.
Lunatycy
Jaśniało…,
Gdy ptak uleciał z chwiejnej gałęzi
Pod czerwcowym niebem.
…
Po ostygłych od nocy
Minionej uliczkach,
Snują się zakochani, bezdomni.
Przecierając oczy, szedł dozorca
Do pracy.
…
A gdy gałąź zamarła w bezruchu,
Zbudziłem się i ja.
Przetarłem oczy, zapisałem sen.
Pobiegłem spóźniony do pracy,
Wspominając lot…
Pod czerwcowym, jaśniejącym niebem.
Dzień wyrwany z kalendarza
Jedna z pewnych nocy,
Mignęło światło.
A stare małżeństwo
Spało tak dobrze, jak inne.
…
Za oknami nadal śniły dzieci,
A te, co były już starsze,
Całowały się zupełnie inaczej,
I nie mogły zasnąć.
…
Mignęło światło,
Wstawał nowy dzień.
I gdzieś po zimnej rosie
Szedł ktoś w ciepłej czapce do pracy.
Latarnie niedogasłe po nocy
Cienki głosik ptaka
I jasne niebo.
Kolebiący się świat
Za oknem pustego pokoju.
A ci, co poszli do pracy,
Zatrzymali się po kanapkę na drogę
I przelotny seks pod
Niedogasłą latarnią
(palą się coraz dłużej, idzie zima).
…
Jakiś żołnierz wrócił do dziecka
Z wojny.
Dał mu wcale nowy teleskop,
Każąc patrzeć w gwiazdy.
A nim poszedł na drugą, w szkiełku
Tlił się już blask niedogasłych
Jeszcze z lekka latarni po nocy.
Rafał Pigoń – ur. 02.08.2000 roku w Makowie Mazowieckim. Autor tomiku poetyckiego „Światy”, jak i dwóch blogów:
https://rafalpigonstronaautorska.blogspot.com
https://sceptyknadrzewie.blogspot.com