Martyna Piotrowska – ma 30 lat, urodziła się w Sochaczewie na Mazowszu, obecnie mieszka w Gdańsku. Kończy doktorat w Katedrze i Zakładzie Mikrobiologii Farmaceutycznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przez rok pracowała jako copywriter w interaktywnej agencji reklamowej. Niedawno została mamą. Mądre rady dla osoby, która się we mnie rozpada Musisz codziennie zadawać sobie nowe wysiłki. Przekopywać do tego, co już przepadło. Łudzić – to się skończy, chociaż powraca jak mantra. Każdego dnia zmuszać się do jakiejkolwiek pracy, choćby nie była pilna. Zdążać na ostatni tramwaj, bo nie znamy przyszłości. Robić na złość rozsądkowi, mając dogorywające serce. Przydusić smutek zmęczeniem. Cieszyć się wnętrzem każdej minuty w pustym domu. Brać na siebie ciężar świata i przeciwstawiając apokalipsom własne cierpienia uczynić go lekkim, nośnym. Wyczesywać myśli jak konfetti po zabawie, na której nie zabrakło szampana. Sierpień, metropolia Kiedy gasną neony nad witrynami, a pustoszejące biurowce unoszą się do góry jak balon, letnie powietrze mieni się falą ludzkich głów. Niesionych przez nurt miasta jak kamienie, ciężkie od niezałatwionych spraw. Schodami toczą się w dół, schodami wtaczają w górę. Zaczynają żyć późnym wieczorem, kończą przed telewizorem z czymś gotowym nadgryzionym, zimnym. Rano znów rzucają niedopałkiem snu i nie wiedzą, co sobie na ten dzień powiedzieć. |
2019-05-10