Maciek Froński – poeta i tłumacz, głównie poezji angielskiej, rosyjskiej i włoskiej, a także pieśni folklorowych. Publikował m.in. na łamach Lampy i Iskry Bożej, Toposu, Pracowni i nowojorskiego: Nowego Dziennika. W swoim dorobku ma również artykuły z zakresu prawa międzynarodowego, archeologii śródziemnomorskiej i turystyki. Z zawodu prawnik, pięć razy wylany z pracy. Przeźrocza Znów cieszyłem wczoraj oczy Tą cudowną barwą morza – Wyruszyłem w świat przeźroczy, Po kolumny, po bezdroża. Znowu byłem tam, na szlaku, Anakreont znów mi śpiewał I poczułem nawet zapach Pomarańczowego drzewa. Słońce miało taką siłę, Że wlewało życie w skały, I płakałem, gdy patrzyłem, Lecz patrzyłem, choć płakałem. Gliwice, 7 listopada 2000 roku. Świtezianka Znany nam chłopiec piękny i młody Hańbą okrywa swe lico: Gapi się w sine Świteziu wody, Zamiast się zająć dziewicą. Ona mu z kosza daje maliny, On jej jagody zaś z dzbanka, Lecz nie dostrzega pragnień dziewczyny, Która już dosyć ma wianka. Idą przez lasek, ona do ucha Mu szepcze: “Poczuj się młody!” On jej sugestii wcale nie słucha: Podziwia piękno przyrody. Dziewczę, bynajmniej nie zniechęcone, Ramiączkom spadać pozwala, Lecz on w przeciwną spogląda stronę: “Spójrz, jak dziś srebrzy się fala!” “Jaka tam fala, tu patrz, idioto, Gdzie pierś faluje zmysłowo!” Tak rzecze ona; on nie dba o to: Gapi się w księżyc nad głową. “Och,” – wzdycha dziewczę – “próżne zaloty Przy tym najgłupszym ze stworzeń! Już chyba prędzej utraty cnoty Doczekam żyjąc w klasztorze!” Morał tej pieśni wart jest nagrody, Jaką oklasków huk niesie: Podziwiaj sobie piękno przyrody, Ale gdy jesteś sam w lesie! Kraków, 1 czerwca 1994 roku |
2006-04-21