Kamila Ciołko-Borkowska. Urodziła się 31 grudnia 1985 roku, na Mazurach. Cóż jeszcze dzień i byłaby rok młodsza. Ale nie wytrzymała. Do dziś jest impulsywną i nieuleczalną optymistką. Jest zakochana w słowach, tych pisanych, ale i tych mówionych. Nie można jej nazwać milczkiem czy mrukiem. Nieidealna matka, jak sama o sobie mówi i jeszcze mniej idealna żona. Wielka fanka pasztetu (w znaczeniu kulinarnym) i rękodzieła. Tworzy dużo, większość do szuflady. To przez jej “rozbuchane ego”. Jednak niektórymi owocami swej twórczości dzieli się z innymi na swoim blogu, stronie autorskiej i w audycji radiowej Bibliotekarium.pl. Teraz zdecydowała się na ten krok. Przed wami jej pierwszy tomik. “Wszystko już było”, bo czyż nie? “Wszystko już było”, ale podobny zbiór wierszy chyba jeszcze nie zaistniał na naszej planecie. Wersy Kamili Ciołko-Borkowskiej wyrywają się z utartych schematów, pędząc w stronę zupełnie nienazwanych krain. Dotrzymanie kroku tej poezji to osiągnięcie z gatunku tanga na rękach wykonywanego z sukcesem podczas burzy na polu pełnym min. Tego dnia Tego dnia gdy świat odczuł trzęsienie ziemi Nie mogłam oprzeć się wrażeniu że jest lepiej Gdy wszyscy szukali przyczyn i powodów Z radością sprzątałam w swoim życiu Zewsząd grzmiały groźby końca świata Pewnie szłam pomiędzy nimi Jako jedyna mogłam spać spokojnie Wiedziałam że to nie świat zadrżał w posadach To kamień spadł mi z serca Zmywam z siebie Wieczorem zmywam z siebie kurz rozczarowań Lepiącą się do wszystkiego nadzieję Że jeszcze będzie dobrze Szoruję się by nie został nawet ślad Po nieudanych próbach bycia Taką jaką być powinnam Rano zmywam z siebie sny Po co za dnia przyznawać się Że ma się marzenia Jestem miękka jak masło Jestem miękka jak masło Możesz posmarować mną Kromkę chleba powszedniego Który z pochyloną głową niosę przez życie Jestem miękka jak masło świetnie sklejam w całość Wszystkie mało pasujące do siebie Elementy naszego życia Jestem miękka jak masło Zużywasz mnie co dzień Topnieje zapas mnie W końcu zniknę z tego świata |
2019-04-25