Jacek Świłło – punkt linia płaszczyzna

Jacek pisze spokojne, dobre wiersze, którym warto poświęcić wieczór lub poranek. Nie mają one ambicji wprowadzania żadnych zmian w krajobrazie poezji, choć gdyby dało się zmienić świat, chętnie by się za to zabrały. Ale świat istnieje za długo, już jest na to za późno.

Adam Wiedemann


Kompozycja VIII

wszystko wskazuje na to że teraz kubki i filiżanki
wezmą na tapetę kandinsky’ego i to dobry ruch
pocałunek klimta i dziewucha muchy już się opatrzyły
w dodatku zawsze niosły lekki smrodek gwałtu
podczas gdy nad oderwaniem krąży jakiś duch
co by nie powiedzieć żółtawej wzniosłości

i nie ma tu starcia chwil korpuskularnych
owszem są napięcia lecz płaskie bezbolesne
wobec odcinków okręgi nie stosują wyższej
siły nad wszystkim czuwa czarnofioletowe słońce
z czerwonym halo i możesz myśleć śmiało
że to ten duch co trzyma wszystkie giętkie linie

i z bieli wychodzi w niedosłowną przestrzeń
rządzi zapachami kawy lub herbaty
ciepłem porannym dłonie dokarmiającym
gdy nic nie każe nachalnie dociekać
linia spojrzenia prosta patrzenia
jeśli się urwie dokąd zapełzną jej końce?

Mickiewicz był trawą

Spinoza był pszczołą…
J.M. Rymkiewicz

Mickiewicz był trawą. Taka metafora,
która służy obrazie, albo oczyszczeniu.
Zależy to od poziomów spojrzenia na ziemię
porośniętą trawą, którą był Mickiewicz.

Mickiewicz był trawą, ale nie dywanem
rozłożonym przez Boga, utkanym przez ogień
na duchowych krosnach, złotą nitką tknięty
kaczeńców lub stokrotek, oranżem motyli.

Mickiewicz był trawą, ale źdźbłem nikczemnym
porastającym rowy, deptanym przez bydło,
a przede wszystkim przez nas, którzy bydło pasą.
Chodzi mi o pokarm i o poniżenie.

Mickiewicz był trawą. Takie przedźwignięcie
nie obudzi martwych, najwyżej rozśmieszy
grabarzy, co nie wiedzą, kogo w dół spuszczają.
Przeniesienie. Kto suszy brudną wstążkę zielska?

Mickiewicz był trawą. To nie zapomnienie,
albo bezużyteczność. Manowce przenośni.
Cóż od dawna czynimy? Rozwidlamy ścieżki.
Drogowskaz albo trawa. To jest wolny wybór.


Jacek Świłło, studiował polonistykę, prawo i podyplomowo filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim. Nagradzany w wielu ogólnopolskich konkursach literackich. Wydał tom wierszy “Tu, w dole” (Lublin 2021). Gra na saksofonie w jazzowo-afrobeatowym OvE. Mieszka na wsi pod Wrocławiem.