Iwona Świerkula – To jeszcze nie raj

Iwona Świerkula żyje poezją, a każdy jej wers jest niczym kolejny oddech. Bycie w jej świecie to znaczy przede wszystkim czuć i mieć wszystkie zmysły wyostrzone jak u nocnego łowcy. Tym razem obrazy, dźwięki czy drobne przebłyski zostały upolowane w prawdziwie egzotycznej atmosferze. Tajlandia, jako teatr zapachów, inności i starych rytuałów, podarowała autorce prawdziwą moc, z której powstały niejednoznaczne sielanki, ballady i wiersze, kojące niczym dobrze znane piosenki. “To jeszcze nie raj” – i bardzo dobrze, bo piękno po prostu musi być niedoskonałe.

Smaki tajskie

Sabai, sabai.
Powoli, powoli.

Wszystko jest tu sabai.
Sanuk znaczy zabawa.
A mai pen rai znaczy nic się nie stało.
Don’t worry, be happy.

Wieżowce bez trzynastego piętra.
Czy to tylko przesąd?
Pracujmy nad własną karmą.

To nie sieci pająka.
Tylko zwisające kable.
Nie opłaca się wkopywać ich w ziemię,
bo zaraz przyjdzie kolejna powódź.

Patrz,
właśnie nadjeżdża sklep na motorze.
Za chwilę zjesz thai fish bez noża.
A do ryżu wystarczą palce.
Po kolacji wrócisz tuk-tukiem do hotelu.

Sabai, sabai.

Radża Hotel

Odwijam z pamięci hotele,
by trafić znów do Radży.
I spotkać tamtych ludzi,
o których nie wiem, gdzie są.
I czy jeszcze są.

Od progu półksiężyc na twarzy Taja.
Choć tym razem bez ukłonu wai.
Nic dziwnego, że Tajlandię nazywają Krainą Uśmiechu.

Plemię Chao doi wierzy,
że świat zmieścił się na grzbiecie smoka.
Ludzie boją się,
że potwór się poruszy.
Więc ja też unikałam
gwałtownych ruchów.

A w hotelowym pokoju air condition ratował sny.
Whisky odkażało żyły.
Jaszczurka na ścianie wyjadała malarię.
Czajnik wybawiał od ameby.
Lecz w tyle głowy lęgło się pytanie,
kim był ten radża.
I gdzie jego rani?

Targ Pratunam

Po ziemi toczy się moneta.
Czekam aż z miedzianego batha
wynurzy się orzeł albo reszka.

Przeszłość targuje się z pamięcią.
Odchodzę i wracam,
by dobić targu.

Za plecami las rzeczy,
w którym łatwo
można zabłądzić.

Sprzedawcy kuszą.
Pląsy barw i kształtów.
Ciuchy i amulety.
Podróbki designerskich marek.
Zapachy flory i fauny.

A ty koniecznie się targuj!
Może uda ci się zapełnić
niejedną anóżkę.