Grzegorz Kwiatkowski – Osłabić

BIO

Grzegorz Kwiatkowski. Rocznik 1984. Mieszka w Gdańsku. Poeta, muzyk. Wydał tom wierszy “Przeprawa” (2008) oraz “Eine Kleine Todesmusik” (2009). W przeszłości muzyk na ulicach Liverpoolu. Obecnie członek zespołu Trupa Trupa. Zgłoszony do Paszportów Polityki (2009). Laureat Nagrody Miasta Gdańska dla Młodych Twórców (2009). Stypendysta Fundacji Grazella (2009). Stypendysta Miasta Gdańska (2010). Laureat ogólnopolskich nagród poetyckich (m.in. Władysława Broniewskiego, Witolda Gombrowicza, Złoty Środek Poezji). Dwukrotnie nominowany przez Gazetę Wyborczą do nagrody Sztorm Roku (2008, 2009). Nominowany do nagrody Splendor Gedanensis (2009). Publikował m.in. w Tygodniku Powszechnym, Gazecie Wyborczej, Dzienniku, Lampie, Dwutygodniku, Toposie i Odrze.


sprawcy

zabili im dziecko
ale mieli wciąż swoje ciała

zdjęli z siebie ubrania
i zaczęli się kochać

będą mieć nowe dziecko
mocno w to wierzą

ich ruchy są rytmiczne
są czystą energią

ich ruchy są rytmiczne
są czystym spalaniem

Alfa i Omega
Diter i Uve
sprawcy pogrzebów i wojen



słońca

w sobotnie poranki
wsiadali na rowery
matka zakładała na ich głowy akwaria
i jechali do lasu
by ciosać drzewa

pewnego dnia zaparł się ojca
i nie założył na głowę akwarium
bo w jego życiu pojawiła się kobieta

w piwnicy na półce opalizują
atrybuty ich dawnej miłości:

dwa zakurzone akwaria
dwa dłuta
dwie siekiery
i dwa drewniane słońca



kwilenie

wystawili trumnę przed dom:
była wyściełana różowym płótnem
i wyglądała jak magnolia
i robili sobie z nią zdjęcia

nie było płaczu ani much
ktoś puścił arię śpiewaną przez Enrica Caruso
a kiedy zaszło słońce i zrobiło się całkiem ciemno
zapalili lampiony i zawiesili je na drzewach

a potem wyjęli z trumny ciało i zaczęli z nim tańczyć

jego żona jak zwykle nadeptywała mu na nogi
i powiedziała z wyrzutem i z przejęciem:
czemu nam to zrobiłeś
jak mogłeś
jak mogłeś

a on jej odpowiedział:
umarłem abyście znowu mogli w coś wierzyć
wasza nabożna radość i zabawa
to dla mnie największe wynagrodzenie
za godziny w których słabł mi puls
i słyszałem wasze kwilenie