Tomik wierszy Ewy Kacy, który masz przed sobą, to początek drogi, a podróż ta zaczyna się od ciszy. To pierwszy krok, żeby spojrzeć w głąb siebie bez konieczności otwierania drzwi. Utwory, które w nim znajdziesz, są przejściem z codzienności w świat metafizyczny. Zostawiają w nas subtelny ślad, pomagają odkryć siebie na nowo, prowadząc językiem prostym, ale nie banalnym. Ewa w swoich utworach pokazuje świat, w którym codzienność przechyla się delikatnie w stronę niezwykłości, a proste gesty przepełnione są emocjami. Jej poezja nie podnosi niepotrzebnie głosu. Ona oddycha własnym rytmem, jest kompasem, który nam przypomina, że nie zawsze trzeba wstępu, żeby gdzieś wejść. Jest uważna na szczegóły, na przemyślenia. Spróbuj odnaleźć w tym tomiku lustro, które przypomni ci, że światło jest gdzieś blisko. Czasami wystarczy tylko odsunąć zasłonę, wsłuchać się w świat i zamiast klucza użyć wiersza, a zamiast wstępu – skorzystać z chwili ciszy.
Agnieszka Klimas
***
przenikam przez mgłę
a tak chciałabym
przez serce
bliżej do nieskończoności
i rozumu
bliżej Boga –
moją wiarę potwierdza to
że coraz bardziej wątpię
w istnienie białych myszek
kotków kurzu
na podłodze pod szafą
albo w głowie
ślady gołębi w śniegu
są jak aureola
uśmiecham się do siebie
w śnie
nie istnieję
stoję pod krzyżem –
Pan oplata drzewo
i moje miłujące
kolejną stację krzyżową
ciało
***
Ja – Nikifor twarzy
tak podobnej do ludowych podań
wiem że wyszłam z obrazu myśli
namalował mnie wierzyciel
już widzę jak wątpi w usta
jeszcze oczy wychodzą do góry
stygmatyzują czoło od leków
język staje się twardy
jak bat
tylko requiem pisać
dla martwego nosa
który krzywy powyżej ma siebie
nie mniej rozkochany w tym świecie
raz okrutnym i raz pięknym
w pierwszej
drugiej i trzeciej osobie
Tato
to nie było moje życie
zwarta i sztywna wchodzę w czyjąś starość
z jakim takim siwym włosem
znamieniem
które nagle pojawiło się na skórze
czyjaś twarz pomarszczona
jak łupina włoskiego orzecha
uśmiech i łza –
chyba zapomniałam
a tu już ten wiersz
i nagle Ktoś oksymoronem
staje w poprzek życia
jakaś broda
trzeba by ją zgolić
i zamieszkasz drogi Ojcze
we wspomnieniowym wierszu
byłeś i jeszcze ileś będziesz
twoja ręka wyciągnięta po pomoc
moją duszę zamknąłeś w swoich żartach –
Tak, Tato kółko mi się w rowerze kręci –
może popatrzę
jak Ty mi radzisz
Twoje kapcie zamieszkały
w małym notesiku na wiersze
Ewa Kaca, od urodzenia namysłowianka, autorka dziewięciu tomików wierszy i jednego tomu zawierającego też miniatury poetyckie i krótką prozę. Ostatnio wydała w 2024 roku zbiór wierszy „Ten garnek to mój Bóg”, który ukazał się w Wydawnictwie „Mamiko” z Nowej Rudy. Jest laureatką ponad trzydziestu ogólnopolskich konkursów literackich. Jest też laureatką Nagrody „Namysłowskiego Cymesa” za 2016 rok. Należała przez wiele lat do KMT „Wena” Namysłów, opolskiego Stowarzyszenia „Mój Duch Przyjazny”, którego założycielką była Elżbieta Żłobicka, aktorka opolskich lalek. Brała udział w wydarzeniach kulturalnych tego stowarzyszenia, jak w spotkaniach autorskich, wernisażach, koncertach.












