Prawda Prawda prastara, Prawda prawieczna; mądra, logiczna; Prawda bezsprzeczna. Z Boskiego tronu Prawda ta płynie, W Jej Swiętym blasku fałszu blichtr ginie. Od prawieczności po wieczność działa; niepodważalna, twarda jak skała. Wszystko zawiera, dumna, wspaniała a w swej prostocie, jest doskonała! Więc się w swej formie nigdy nie zmienia. Nie potrzebuje też dopełnienia. Prawda nam w Żywym Słowie jest dana. To miłosierdzie, to łaska Pana. Żywym nas Słowem Prawdy przepoi, wyłącznie ten kto sam w Świetle stoi. Posłowie Światła mają Je w pieczy, czyli Syn Boży i Syn Człowieczy. Kto zgodnie z Prawdą pokornie żyje nigdy złą karmą się nie okryje. A karma dusi, ducha zniewala, wznieść się do raju bram nie pozwala. Jedyna droga Prawdy poznania poprzez wnikliwe wiedzie badania. Kto ślepą wiarą przewiąże oczy ten z prostej drogi nichybnie zboczy. Wkroczy w labirynt z pół-prawd zrobiony, tępym dogmatem w nicość wiedziony. A wolnej woli skarb mu nadany w cudzych poglądów skuje kajdany. Prawda prastara, Prawda prawieczna; mądra, logiczna; Prawda bezsprzeczna. Na niej oparte Stworzenie Prawa, wszelkiego bytu trwała podstawa. Kłodzko, Polska, czerwiec 2005 Dla Ciebie Mamo Mateczko moja, matuchno miła, Tyś mnie przed laty w bólach powiła. Choć ból przeszywał Twe młode ciało, serce matczyne dziecię witało. Łzy w Twoich oczach i w mych się szkliły, gdy mnie ramiona Twe otuliły. Mateczko moja , matuchno miła, Tyś nad kołyską mą się trwożyła. Tak rok po roku, w każdą godzinę trwoga przeszywa serce matczyne. Czy zdrowo rośnie, czy się nie zrani? Czy się nie zgubi w złych dróg otchłani? Trwoga matczyna, trwoga o dziecię, największym skarbem jest na tym świecie. Lecz uśmiech dziecka tyci, malutki, jest w stanie rozwiać największe smutki. Mateczko moja, matuchno miła, Tyś mi przez lata piosnki nuciła. Nowe psikusy wciąż wymyślałaś. Srebrzystym śmiechem i szczęściem brzmiałaś. Choć Twoja radość i piosnki nutki, kryły głębokie troski i smutki. Tyś mnie poiła radością czystą, dziś więc nie umiem być pesymistą. Śmiech, żart, śpiewanie, radości siła; te skarby w sercu moim wyryłaś. Mateczko moja, matuchno miła, Tyś mi ostoją w dzieciństwie była. Tyś mnie uczyła jak żyć i kochać, nad losem ptaszka małego szlochać. Dzięki Twej trosce i Twej miłości, nie umiem w sercu mym trzymać złości. Wrażliwość, dobroć, miłości siła, te skarby w sercu miom wyryłaś. Mateczko Moja , matuchno miła, zawsze się w Tobie nadzieja tliła. Podążaj ścieżką własnej nauki, nadziei, śmiechu, radości sztuki. Vancouver, Kanada, maj 2003 Współczesny Jaś Pytalski czyli pytania bez odpowiedzi Dlaczego w Polsce tak trudno o pracę? A za minimalną, przeżyć nie sposób jest płacę? Czemu system szkolnictwa dzieci nam zniewala I kolejne absurdalne reguły uchwala? Dlaczego służba zdrowia sobie tylko służy? A system emerytur katastrofą wróży? Dlaczego zwierzęta nam w pieczę oddane, są przez człowieka tak źle traktowane? Czemu sprawiedliwość wartość ma tak złudną? A nowa konstytucja drogę tak marudną? Czemu polityków twarze są obłudne? A korupcja i afery w rządzie tak paskudne? Czemu Sejm nic nie może uchwalić bez waśni i narodowych nie da zmniejszyć się przepaści? Dlaczego hasła honor i ojczyzna są dziś dla ludzi jak krwawiąca blizna? Braterstwo mdłym frazesem w ustach nowych panów, bo nikt z nich już nie słyszy powstańczych kajdanów. Marszałek Piłsudski w grobie się obraca, patrząc w jak wielkim bałaganie Polska się zatraca! Poznań, Polska, 1997 Mini Teatrzyk ZOOlogicznoOrtograficzny Dziecięcie: ‘Co to jest gżegżółka?’ Autor: Pyta się chłopaczek Dziecięcie: (recytuje na jednym oddechu>): ‘Czy to ptak, czy pszczółka; żabrka, czy robaczek; czy to chrząszcz, czy pliszka; padalec, czy żmija; a może modliszka, albo rodzaj wija?’ (kończy tracąc oddech) Bakałarz: (deklamuje powoli przymknąwszy oczy): ‘Wonny nektar pszczółka z pól pszenicznych spija Przez trawkę i ziółka cicho pełźnie żmija. Kumkająca żabka wśród łąk mokrych skacze. W samym środku jabłka chroni się robaczek. Chrząszcz brzęczy w gęstwinie a w pszenicy pszczółka…….. Autor: (przerywa mu zniecierpliwiony); ‘Odpowiedz dziecinie co to jest gżegżółka!’ Bakałarz: (powraca do rzeczywistości): ‘Ni to rodzaj sowy, Ani to nie pszczółka. To innymi słowy oznacza: kukułka.’ Kłodzko, Polska, marzec 2004 |
2006-04-25