Marcin Mońka: Jesteś chyba najlepszym poetą wśród polskich oficerów. Praca w służbie więziennej pomaga Ci trzymać rygor podczas pisania wierszy? Jesteś zdyscyplinowanym poetą? Wojciech Brzoska, poeta: Bycie najlepszym poetą wśród oficerów, przy całym szacunku dla tych drugich, chwały mi chyba nie przyniesie (śmiech). A to głównie dlatego, że w branży, z tego co mi przynajmniej wiadomo, nie mam zbyt wielkiej konkurencji. Praca zawodowa pomaga mi przede wszystkim w przyziemnej egzystencji, stanowi tzw. zabezpieczenie finansowe. Poza tym pozwala chyba czasem zachować dystans do siebie i własnych problemów. A co do zdyscyplinowania moich wierszy – ocenę pozostawiam krytykom. Choć nie podajesz w informacjach o sobie, gdzie pracujesz,Read More →

Ryszard Chłopek: Tomku, Twoja notka biograficzna zamieszona na portalu internetowym „literackie.pl” jest niezwykle intrygująca, bo zaczynasz opowiadać pewną fabułę i nagle ją zrywasz. W ten sposób wprowadzasz obszar tajemnicy, o której przynajmniej częściowe dopowiedzenie chcę Cię prosić. Piszesz o swoim pradziadku Nemezym. „Nemezy” to faktycznie ładne imię, pochodzi od greckiej bogini zemsty i podobno oznacza tyle, co „uzasadniony gniew”. Smaczku tej historii dodaje fakt, że – jak piszesz – pradziadek był rzeźnikiem. To dobre imię dla mężczyzny wykonującego tę profesję. Ale tutaj opowieść się urywa… Tomasz Pułka: Opowieść się urywa, albowiem o pradziadku (a dokładnie: “prapradziadku”; jestem niedbały) wiem tylko tyle. Znalazłem go na fotografiiRead More →