Tom poetycki Weroniki Stępkowskiej pt. „ALGORYTMY I OLGORYTMY SZALEŃSTWA” opowiada o zakazanej miłości. Zakazanej podwójnie: jako uczucie łączące dwie kobiety i jako afekt, który przytrafił się osobom obarczonym wykluczającym społecznie doświadczeniem choroby psychicznej. Projekt opowiada o szaleństwie jako chorobie i o (szaleństwie) miłości. Część I („Algorytmy szaleństwa”) mierzy się z doświadczaniem przez podmiotkę własnej choroby i płynącego z niej wykluczenia społecznego; część III („Olgorytmy szaleństwa”) opowiada o uczuciu do drugiej, również obciążonej znamieniem choroby psychicznej kobiety. Część II, środkowa, zatytułowana „i”, stanowi pomost między traumą własnej choroby a powolnym otwieraniem się na świat (i) człowieka. Kompozycja całości jest lustrzanie symetryczna – bohaterki „przeglądają” się nawzajemRead More →

To książka babska, kobieca, dziewczyńska. Bardzo emocjonalna, ale też poddająca emocje intelektualnej oraz artystycznej obróbce. Jej bohaterki mają “problem z nietrzymaniem uśmiechu”, z trzymaniem wspierających relacji oraz puszczaniem tych toksycznych. Z obijaniem, a czasami tylko ocieraniem się o krawędzie drugiego człowieka, jego odrębnej wrażliwości, potrzeb, oczekiwań. Tym człowiekiem bywa facet, mężczyzna, chłopiec – czyli już z założenia przybysz z obcej planety. Bywa nim też jednak druga baba, kobieta, dziewczyna – na pozór siostra, a podskórnie rywalka czy manipulatorka. Jednak uwaga: to także dobra propozycja lektury dla mężczyzn kochających kobiety! Weronika Górska (pisarka, poetka, publicystka, redaktorka) Resting Bitch Face To już koniec. Piszę do Ciebie ostatniRead More →

Max Pogarda wyłonił się znów z dżungli słów. Tym razem jest ostrzejszy i bardziej liryczny niż zwykle. Ostrzy siekierę na zgłoskach, łupie zdania, aby potem zaśpiewać serenadą na wyrębie i pobojowisku. Zawsze była to poezja niebezpieczna, bo trudna do jednoznacznego zaklasyfikowania. To romantyczne ballady w heavymetalowym wydaniu? Słowiańskie bukoliki podtrute szatańskimi wersetami? Nie, to studnia wszechinterpretacji i Toń Pogardy. Pod znakiem erotonizmu Czy możesz to zrobić tak, jak spływa po brodzieZimno z owocu napęczniałego sokiem…Czy możemy się chłeptać, jak orzeźwia zapachKardamonu i palonego mrozu…Czy może nam być tak dobrze, by zmienić barwęJak fasolka – z fioletowej w zieloną…A może i tak, jak brzmi wrzask ptakówRead More →

Wiersze Sławomira Studniarza są wyjątkowe. Wydaje się, że ułożył je poeta pochodzący z minionych dziesięcioleci. To mylne wrażenie wynika stąd, że przypominają one, że poezja nie jest tylko komunikatem o sytuacji, o banalnym zdarzeniu czy o zniesmaczeniu życiem. Wiersze te z jednej strony są wizyjne i plastyczne, a z drugiej misterne językowo. Mają swój rytm i nerw. Lektura poezji jest obcowaniem z tajemniczymi obrazami. Czytasz, więc zapoznajesz się z szyfrem. Przypominasz sobie, że wiersz jest dziełem sztuki, a nie skowytem czy brutalnym gestem, którego podstawowym celem jest nachalne zawracanie głowy. Każdy utwór ma sobie właściwą dramaturgię. Jest zapisem skoncentrowania się na formie przekazu, który niesieRead More →

W poezji pewnie chodzi o to, aby szukać, a nie znaleźć. I zdecydowanie to motto wziął sobie do serca Kacper Wiewióra w swojej “Wer(s)yfikacji codzienności”. W tym zbiorze niepewność i zagubienie są obserwowane z każdej z możliwych perspektyw, a język ciemności oblewa ten rozdygotany świat niczym czekolada. Gdy otworzysz właz do tej poezji, nie zdziw się, gdy ktoś zasunie za Tobą wieko. Takie tu już są zasady gry – wskakuj śmiało! Bo przecież się nie boisz? W przedsionku zamknęły się tuż za moimi plecamiczułem ten podmuch powietrzazamknęły się z trzaskiem – na amenzamknęły się za mną drzwicoś przeminęło i przyszedł jakiś koniecjakiś etap życia zamknąłRead More →

Jak połączyć wierzenia i kulturę Majów ze współczesną polską poezją? Misji pożenienia tych dwóch odległych płaszczyzn podjął się Łukasz Czarnecki, który już raz odwiedzał podobne rewiry w swojej “Strefie krokodyli“. “Cywilizacja Majów” to przede wszystkim żyzne i kolorowe wersy i potężny zastrzyk egzotycznych halucynacji. Niech więc majańscy bogowie zabiorą głos. Szikszulub Meteoryt spadł,otworzył ziemię,zdziwione stado dinozaurów nie zdążyło nawet popatrzeć sobie w oczyna pożegnanie. Dwanaście tysięcy otworów skalnych – ts’ono’ot,ale to niepoprawnie napisane, bo u Majów liczba mnogama na końcu ‘ob.Teraz woda słodka łączy się kanałami. 66 milionów lat temu,200 kilometrów w promieniu krateru,od uderzenia zmęczonego mleczną drogąmeteorytu. Jaguar bifunkcjonalny, czyli Czak Mol w UszmalRead More →

Każda podróż zaczyna się od marzeń. Marzenia, to sens życia. W książce „Muzyczne przygody Leo cz. I” mali podróżnicy zwiedzili Grecję, Australię i Brazylię. Jeżeli marzysz, miły Czytelniku, o podróżach, zacznij zwiedzać świat z przyjaciółmi Leo. Na świecie jest wiele ciekawych miejsc, są starożytne budowle, endemiczne zwierzęta i rośliny. Wszyscy musimy dbać, żeby takie zostały, żeby swym pięknem zachwycały następne pokolenia. Dbajmy o Ziemię, przecież nie chcemy żyć w przyszłości, wśród betonu, zanieczyszczonych jezior i rzek, bez świergotu ptaków, tańców motyli nad łąką. Leo z przyjaciółmi nie zakończył swojej podróży. W tajemnicy powiem wam, że Cyber Music I dostał wiadomość od uwięzionej w lochu ciotkiRead More →

Poezja konfesyjna, afirmacja życia, jasne obrazy, ponadczasowe wartości – to tylko niektóre słowa-klucze, które dobrze oddają zbiór wierszy Heleny Pietrzak. Ten tomik o zaskakującym tytule gra nam na sercu, chcąc nas wciągnąć w chmury wzruszenia i wywołać podniebne kołowanie myśli, gdzie jest cicho i spokojnie. Niech te słowa wirują w powietrzu niczym piórka, aż zdarzy się nam “Zan(d)urzenie”. Na tropie Poszukiwany lodołamacztwardych myśli,dołujących półprawd,niewrażliwych twierdz. Od zaraz potrzebny dostojniko gołębim sercu,na wskroś usłużny,wspierający pokorą. Wypatrywany koneserdeszczowych wzruszeń,ulotnych szczęść,powracającego dobra. *** Nie lękaj się burzy –ona otwierabłyskawic ramiona,piorunów krzyki,które dławiąściśnięte gardło;unoszą się mocne, przejrzyste, niesforne;unoszą się w cień tryumfu, pochwały, mocy. Nie lękaj się burzy.Jej stukotRead More →

Alicja Mielcarek ma dar obserwacji i czyni z niego użytek.  Jej opowiadania są jak drzazgi, których nie należy usuwać. Niech tkwią. Niech drażnią. Niech trwają.  Zbigniew Kruszyński Lubiła wszystko, co szeleści. Liście, książki, albumy ze zdjęciami. Przewracanie stron, gniecenie papieru. Cienkie warstwy, które da się przewinąć jednym palcem, małym zlepkiem śliny, pod którą klei się treść. Każdy liść ma zapisany cały kod genetyczny od zarania dziejów, każda strona książki kryje więcej treści, niż słowa są w stanie udźwignąć, każde zdjęcie za pozorem uchwycenia chwili obnaża przemijanie. Helcia nie umiała czytać, co nie przeszkadzało jej w przeglądaniu książek. Nic dziwnego, że najbardziej lubiła te z fotografiamiRead More →

Agnieszka Płonka wraca z dalekich krain z plecakiem pełnym zaskakującej poezji. Ideologie i polityczne wtręty mieszają się w tych wersach z wrażliwością i plastycznym obrazowaniem. “Świat miał być z betonu”, ale w tym zbiorze wierszy nie znajdziemy betonowych przekonań i utartych schematów, tylko wysoką elastyczność językową i dużo czytelniczej frajdy. Czas rzucić się w te giętkie strofy! Przepis Jak wygodnie jest urodzić się jak danieDo przygotowania według przepisu Weź pięć szkółDwa tytułyI kilka komisjiDodaj lukru tak, by świeciło się na zewnątrz I niech tylko nie zadrży ci rękaNiczego nie dosypujNie dodawaj dla smakuKsiążka kucharska jest zatwierdzona przez ministerstwoPopatrz na tę pieczątkę Powstrzymaj dzikie fantazje oRead More →