Książka Algorytmy i olgorytmy szaleństwa Weroniki Stępkowskiej składa się z trzech części. Pierwsza to Algorytmy szaleństwa. Otwiera ją wiersz zatytułowany: życia jako rzeź by. I już widzimy tu styl poetki. Styl lingwistyczny, grę znaczeń, styl kontaminacji znaczeniowych i słowotwórczych. Nowatorskich i niezwykle oryginalnych zabiegów stylistycznych, które znamy z wcześniejszych wierszy autorki. Pointa tego wiersza odsyła nas do szekspirowskiej konstatacji z Makbeta, że życie to sen wariata, jednak w zupełnie innym ujęciu, bo bez nawiązań onirycznych. Motyw szaleństwa dzieje się w uniwersum tych wierszy jako najprawdziwszy, jako część ludzkiego życia. Drugą część, zatytułowaną i otwiera ankieter retoryczny, wiersz tyle społeczny, co psychologiczny. Wynika z niego, żeRead More →

„Po drugiej stronie” to ósmy już tomik poezji Piotra Kominka. Jest to nowe i ciekawe dokonanie. Piotr wyraźnie „dojrzewa do siebie tworząc”. To bardzo cenne i godne uznania, bo przecież żyjemy w czasach ciągłych zagrożeń, galopującej cywilizacji, pośpiechu, chaosu informacyjnego, bylejakości i lakoniczności prowizorycznych działań w sferze kultury. Jako miłośniczka literatury, ale tej przedwczorajszej, żywo reaguję na każdy przejaw twórczości poetyckiej, dzisiaj niedocenionej, niezrozumianej, bo wymagającej od odbiorcy wysiłku myślowego. A warto czasami pokontemplować nad tym, co piszą poeci. Poeta wie więcej, więcej i bardziej czuje. Więcej go obchodzi, boli, skłania do refleksji. Często daje nam możliwość dotknięcia własnych, różnorakich przeżyć. I chociaż pokazywanie siebieRead More →

„czasem w ręku/zapłonie/zapałka wiersza/by zgasnąć/szybko/nim końce palców/zdoła poparzyć”. Proszę wybaczyć, że omówienie najnowszego zbioru wierszy Pawła Kobylewskiego zaczynam od przywołania własnego tekstu sprzed wielu lat. Zrobiłem to nie dlatego, aby pochwalić się, że stać mnie było na napisanie miniatury poetyckiej, ale z tego względu, że wydaje mi się, iż pasuje ona jako wprowadzenie do wierszy bytomskiego poety. „Karbunkuł” mieści w sobie 36 utworów, które swoimi rozmiarami pretendują do określenia ich mianem mikrowierszy. Nie jest to bynajmniej określenie pejoratywne, przeciwnie – zakreślenie krajobrazu lirycznego i zbudowanie wypowiedzi literackiej przy użyciu tak „niepokaźnych” form budzi najwyższy podziw. Wszak prawdziwa poezja to ocean pomieszczony w szklance wody, jakRead More →

Proszę Państwa, proszę wstać! Oto mamy przed sobą wyjątkową książkę poetycką, co w dzisiejszych czasach jest taką rzadkością, jak uczciwość. Bo Autor jest przede wszystkim uczciwy, zarówno względem siebie, jak też czytelnika. Z jego dotychczasowego dorobku (zaledwie trzy tomiki) możemy wnosić, że nie jest współczesnym producentem wierszy, ale artystą, który długo zbiera obserwacje, wysnuwa z nich wnioski, namyśla się nad tym doświadczeniem i następnie destyluje je we wspaniale skrojone frazy. To poezja czysta, piękna i niezwykle mądra. Osadzona w tradycji literackiej, ale mówiąca swoim indywidualnym głosem. Oryginalna bez wysilania się na oryginalność. To prawdziwa przyjemność, kiedy satysfakcji estetycznej z lektury towarzyszy głęboka refleksja humanistyczna, doRead More →

Kiedy myślimy: „debiut”, przychodzą na myśl skojarzenia z dziełem niedopracowanym, może nieco naiwnym, słowem grzeszącym młodością. Debiut często zapowiada dopiero coś większego, czasem niestety staje się czerwoną lampką z napisem: „temu autorowi już dziękujemy”. Niektórzy z pisarzy wstydzą się swoich debiutów, z różnych zresztą, nie tylko artystycznych powodów. Czytelnicy ukrywają swoje zakłopotanie lekturą, tłumacząc, że to dopiero początki, a te, jak wiadomo, bywają trudne. Czy musimy stosować ten zabieg względem debiutu Beaty Gruszeckiej-Małek? W najmniejszym stopniu! Gdyby nie informacja na czwartej stronie okładki, że to tomik otwierający przyszły dorobek poetki, słowo „debiutant” nie przyszłoby nam na myśl. Już kompozycja całości, a nawet graficzna strona wierszyRead More →

Jest cienki jak liść i jak liść zielony. Słaby i niedojrzały? Wszak mógłby takim być. Poetycki debiut Joanny Brzostowskiej nie musi być jednak traktowany z delikatnością i wyrozumiałością właściwą dla pierwszych taktów wygrywanych przez artystę. Wręcz przeciwnie, to poezja świadoma swojego powołania i drogi, którą ma podążać. Tym, co zwraca szczególną uwagę w lekturze, jest spójność poszczególnych tekstów składających się na tę książkę. Właściwie książeczkę, ponieważ tomik zamknięty w 32 stronach jest cienki jak liść, którego wyobrażenie przywołuje na okładce. Pomimo skromnych rozmiarów mamy do czynienia z poważną propozycją literacką. Kluczem do niej jest otwierający całość wiersz „Cisza”. Właściwie, gdybym miał zamknąć swoją wypowiedź wRead More →

Zielona tabliczka informacyjna ma szybko skierować nas w pożądanym kierunku. Nie ma tutaj miejsca na dywagacje i roztrząsanie wątpliwości. Szybko i zwięźle ku wyjściu. Wiersze składające się na tom „Exit” spełniają te wymagania. Przekaz mieści się w 29 dość krótkich utworach. Nie oznacza to, że mamy do czynienia z przekazem płytkim, mieszczącym jedynie kilka na krzyż złożonych myśli. To wiersze niesamowicie skondensowane, kodujące wiele sensów, a jednocześnie zdradzające wysoką umiejętność panowania nad językiem. Urzekająca ekwilibrystyka lingwistyczna chwytająca się, jakby od niechcenia, jakby dla żartu słownych puzzli, które mogą wskazywać na grę, jaką prowadzi z nami podmiot liryczny. Stoimy pomiędzy tradycjami lingwistycznymi a postmodernistyczną zabawą, coRead More →

„Nikt” to całkiem pokaźnych rozmiarów książka, co w przypadku poezji spotyka się coraz rzadziej. Czterdzieści sześć wierszy pomieszczonych w trzech rozdziałach porządkuje liryczną wypowiedź. Jakkolwiek, gdyby należało znaleźć jedno słowo, które niczym klucz otwierałoby wieko tego zbioru, bez wątpienia byłoby to słowo: „przemijanie”. To jedno z fundamentalnych zagadnień literatury, sztuki i refleksji ludzkiej. Czy można jeszcze coś powiedzieć o przemijaniu, tak aby nie narazić się na zarzut wtórności? W naszej kulturze są zagadnienia, które nigdy nie zostaną wyeksploatowane do końca. Pytanie, czy można powiedzieć coś jeszcze, jest źle postawione. Należy zapytać, czy można znaleźć nowy sposób wypowiedzi w temacie przemijania. Poczucie własnej skończoności na tleRead More →

To już ósmy tomik wierszy w dorobku Piotra Kominka. Trudno uwierzyć w siłę twórczą tego poety, jego konsekwencję w prowadzeniu czytelnika przez ścieżki swojego lirycznego świata. „Po drugiej stronie” stanowi dowód tej konsekwencji. To rozwinięcie dotychczasowych motywów, wątków i palety obrazowania. Kładę szczególny nacisk na słowo „rozwinięcie”, ponieważ nie mamy tutaj do czynienia z prostą kontynuacją. Materia poetycka Kominka ulega stałemu doskonaleniu. Jego wiersze są coraz bardziej proste w budowie, a ich powiększającej się przejrzystości towarzyszy zwiększenie pojemności znaczeniowej i interpretacyjnej. Jak napisać mniej aby przekazać więcej? Poezja, jak mówił Różewicz jest oceanem zamkniętym w szklance. Autor omawianego tomu z każdym krokiem zbliża się doRead More →

Piotr Kominek to poeta niezwykle twórczy oraz wierny swojej artystycznej ścieżce. Opublikował już pięć tomów wierszy na przestrzeni dziesięciu lat, wystarczająco aby dokonać pierwszego podsumowania twórczości. Jest nim „Droga do domu” wybór, który właśnie ukazał się nakładem oficyny wydawniczej Mamiko z Nowej Rudy. Jednak to nie intensywność wydawnicza ani ilość ogłoszonych wierszy przemawia za siłą tej twórczości. Jest nią wspomniana na wstępie wierność raz obranej mapie poetyckiego obrazowania. Kominek porusza się w kilku przenikających się ze sobą polach, tworząc z ich pejzaże, czy może lepiej powiedzieć mozaiki swojego wewnętrznego świata. Jakie to są pola, jakie ścieżki którymi chadza literacka myśl autora? Na początek miłość. PoetaRead More →