Amelia Stefania Malinowska w swoim debiutanckim tomiku otwiera drzwi do świata utkanych z emocji pejzaży, gdzie słowa pulsują rytmem serca, a cisza staje się pełnoprawnym bohaterem. To poezja, która oddycha, szarpie za rękaw, czasem kłuje, czasem koi, niczym wiatr gładzący taflę wody. Zanurz się w tym świecie i poczuj, jak słowa przekształcają przestrzenie w uczucia, a uczucia w niezapomniane obrazy.
Lirycznie
Zostawiam dziś teatr na podłodze
We własnym pokoju, na noc, niech śpi
Jestem lirycznie cierpka
Jak wino jestem, zostaję w kącikach ust
Co wieczór wyciągam kosmos z szuflady
Pościel w konstelacje bez nazw i istnienia
Lepiej mi w słowach, podkreślają oczy
Obawiam się, że mnie przeziębiłeś
A to do kogo?
A to ot tak, bo liryczne
Choć wiem, że muszę sprzątnąć teatr z podłogi,
A dusza drga mi w ciele, chce tańczyć
Sama wzlatuję do góry, może choruję
Może mnie teatr przeziębił
problematyka utworu
ona wygląda jak młoda Kate Winslet
ale zna tylko swój nudny sad i myśli
że jest piękny
na tym samym kontynencie
czekają czterotysięczne szczyty
ale ona nie ucieknie
bo ktoś musi podać wodę, zarwać noc, pozmywać, wyglądać
zrobić śniadanie, bo on lubi jajko
ustąpić kanapy, bo on jest zmęczony
położyć ją spać, bo to jeszcze dziecko
ale przecież ma taki piękny sad
Amelia Stefania Malinowska – urodzona 27 lutego 2004 roku, od zawsze mieszka w Ornecie na Warmii. Nie potrafi długo stygnąć w jednym miejscu, nieustannie nad czymś pracuje, rusza przed siebie, tworzy. Aktualnie jest studentką dwóch kierunków – Filologii polskiej oraz Sztuk wizualnych. Utkano cię z fal i świateł to jej debiutancki zbiór poezji.