„Za górami, za latami” to poezja o przemijaniu wpisana w krajobraz górski i kulturę nim inspirowaną. Życiorys górski autorki to nie Arkadia, osobistym przeżyciom towarzyszy echo historii (repatriacja, akcja Wisła, tragedia żołnierzy wyklętych). Obszar ten był i jest szczególnie mocno zagrożony przez nadmierną komercjalizację. Próbuje się jej przeciwstawić sztuka, stąd hołd autorki złożony artystom usiłującym ocalić to, co niepowtarzalne. Antonina Sebesta terminowała u Jerzego Harasymowicza, który już w przedmowie do jej arkusza poetyckiego wydanego przez KDK „Pałac pod Baranami” określał wiersze jako bardzo wysublimowane, oparte na przyrodzie, mówiące ludziom tylko rzeczy najważniejsze, te które trzeba powiedzieć. Prezentowane utwory są tego świadectwem. *** Górytwój horyzontstelaż działańRead More →

Szymon Florczyk to poeta Świadomy języka, z maestrią operujący niuansami poetyc­kiego tworzywa, a jednocześnie pełen wobec niego zastrzeżeń i wątpliwości. Pisanie jest, jak w jednym z tekstów określił, barwieniem powietrza[ … ] Poeta eksploruje też tematykę znikomości istnienia, zderza ją z rozmiarami kosmosu. Płynna i nieostra jest w tym tomie kategoria czasu i przestrzeni, jakby jedyną pewną rzeczą była dla podmiotu iluzoryczność odczuwania z pozoru tylko stabilnej rzeczywistości. [ … ] Tom mieści frazy sensualne i synestezyjne, ale także takie, które konstruuje twarda logika. Obarczone dużym ładunkiem intelektualnego napięcia przenośnie są w tej poezji budowane precyzyjnie, domagają się maksymalnej uważności. Nie ma tu wersów pustych,Read More →

Wspaniale się czyta te wiersze. Z całą odpowiedzialnością polecam je każdemu, dla kogo ważna jest prawdziwa poezja lub choćby dobre przeżycie estetyczne. Właściwie na tym można by zakończyć, ponieważ każda próba opisu wrażeń nie będzie w stanie sprostać im samym, a wrażenia z lektury są doskonałe. Przeczytaj kilka wierszy z tego zbioru: Stanisław Kuźnik – Ektoplazma Oto otrzymujemy przemyślaną i całościową propozycję liryczną na najwyższym poziomie. Co się na ów poziom składa? Przede wszystkim środki wyrazu, niezwykle proste i oszczędne. Poeta nie nadużywa stylistycznych chwytów, nie chwali się erudycją, nie stawia siebie w roli poskromiciela związków frazeologicznych, ani nie pozuje na nowoczesność, cokolwiek by toRead More →

Rodzimy się i trafiamy do kolorowych kołysek. Później tańczymy na ostrzu noża, a potem szukamy spokoju, który wyda owoce już w mniej kolorowych, wiecznych kołyskach. “Wschód księżyca” to krzyk w środku nocy, gdy krew buzuje w żyłach, a od tańca na ostrzu bolą nogi, serce, wątroba i mózg. Potrzebujesz endorfin, podróży po wyboistym świecie wewnętrznym? To nie ma na co czekać, bo te wersy płoną. Sen Gdybym złożył się na trawieKrzyżem, niczym zbawca ludzi,I krew spuścił z moich naczyń,Natchnął ziemię nową maścią,Co usłyszałbym o świecie?Co mi cichy wiatr przyniesie? Życie roślin, płyną soki.Szemrze woda w kanalikach.Dudni zwierzę w pancerzyku –Małe, drobne, niebezpieczne,Drażni z lekka mojeRead More →

Łęko Zygmuntówne: Czy wariactwo, szaleństwo można rzeźbić, rzezać, a jeśli tak, to jakie są praktyki twórczego życia szaleńczego, które Ciebie intrygują? Weronika Stępkowska: „Czy wariactwo, szaleństwo można rzeźbić, rzezać” – powiedziałabym, że na początku, w moim wypadku, było dokładnie odwrotnie: „strugał mnie obnożony / wariat”. „Obnożony”, a więc uzbrojony/niebezpieczny, ale także, przez foniczne podobieństwo, bliski słowu „obnażony”. Wybuch szaleństwa był równoznaczny z zerwaniem maski z twarzy, w którym nie ma miejsca na pozytywnie twórcze praktyki, nawet jeśli momentami odnosiło się wrażenie, że tak naprawdę to „czas ściąga mi twarz z maski”. Widzę swoje szaleństwo jako wybuch prawdy, niekoniecznie tylko jednostkowej o mnie, ale o człowiekuRead More →

Klucz do poezji Jacka Świłły czytelnik odnajdzie już na okładce jego książki. Inna sprawa, co z tym kluczem uczyni. Po kolei jednak. Po otwarciu tomu, w jego wnętrzu znajdziemy trzy kolejne cykle, zatytułowane zgodnie z okładkową zapowiedzią, jakkolwiek w innej kolejności: linia, płaszczyzna i punkt. Każdy z cykli, niczym komnaty otwierają kolejne klucze w postaci „kompozycji”, co sugeruje odwołanie się do tropów malarskich. „Kompozycja VIII” inaugurująca cykl „Linia” oraz cały zbiór zdaje się potwierdzać nasze malarskie przypuszczenie. Jednak nie mamy do czynienia z wierszami o sztuce, choć ta jest w tekstach obecna, ale o sprawach dalece poza nią wykraczających.  Przeczytaj kilka wierszy z tego zbioru:Read More →