Kamil Galus – Trzęsawiska

“Trzęsawiska” to poezja z soku życia, z doświadczenia, z sytuacji granicznych, małych radości i wielu załamań. Kamil Galus wziął sobie do serca postulaty autorów, którzy zawsze z nosem i piórem byli blisko prawdziwych doświadczeń prostych ludzi. Nie znajdziemy u niego językowych gierek, języka, który bawi się sam sobą, ale pisanie, które przylega do rzeczywistości, uczuć i zasad wnętrza. Poezja z serca, płuc i wątroby.


Kamil Galus – (ur. 11 maja 1993 r. w Grudziądzu) absolwent I Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Chrobrego w Grudziądzu oraz Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku. W 2014 roku został wyróżniony w ogólnopolskim konkursie Szuflada w Olesnie. Obecnie mieszka w Poznaniu. Książka Trzęsawiska jest jego pisarskim debiutem.



gdy poznałem kobietę w ciąży

gdy poznałem kobietę w ciąży
nie wiedziałem czy mogę przybić piątkę
z jej brzuszkiem

całe spotkanie
byłem lekko skołowany
w końcu to kto inny
ulokował się
na kolanach mojej randki

całe spotkanie był małomówny
chyba się obraził że próbuję odbić mu matkę

nie godziłem się na wieczór we troje
zwłaszcza z damskim bokserem

widziałem wszystkie ciosy
spadające na żołądek tej kobiety
która mimo to uśmiechała się
jak kobiety których mężowie piorą je na kwaśne jabłko
a one i tak skoczyłyby za nimi w ogień

koniec końców odprowadziłem ich do domu

gdy wszedłem na górę
były frytki i ruski szampan

gdy mnie pocałowała
brzuszek kończył jeść kolację

pościeliła w salonie
a ja położyłem ją na łóżku
szeptałem że ze mną będzie bezpieczna
mimo wszystko mam nadzieję
że wtedy brzuszek już spał




trzęsawiska

wydawało mi się że teraz
udaje mi się twardo stąpać po ziemi
ale wiecie jak to jest
stąpać po bagnach i trzęsawiskach
najtrudniejsze są pierwsze kroki
gdy zaczynają moknąć ci łydki
lecz potem gdy brodzisz już po kolana
zaczynasz piąć się w górę
znajdujesz odpowiednie tempo i rytm
zależnie od twojej wagi
postury i specyfiki poruszania
jesteś w tym rytmie oryginalny
pamiętaj że mogłeś wpaść po uszy
a z dwojga złego
chyba lepiej czasem upaść na kolana
upadek nie zawsze oznacza koniec
podobno Jezus upadał trzy razy
a zobacz jak na tym wyszedł
później z jaskini po trzech dniach
czyżby jeden upadek przypadał
na jeden dzień zwłoki
niektórym pisane jest chodzić po wodzie
bagno widzieć tylko z daleka
przez szklane szyby gdzieś w oddali
zakrzywioną rzeczywistość
dzieci wpływowych rodziców

na horyzoncie widać już koniec
ten wymarzony
twardy nie wsysający grunt
który wiesz na pewno
nie pociągnie cię na dno

nikomu nie zabroniono marzyć
nawet nam ramię w ramię
brodzącym obok siebie