Marta Basąg nie jest tylko poetką, a przynajmniej nie dla mnie. Widzę ją, jako odkrywczynię, filozofkę i pasjonatkę poszukiwania prawdy i przyczyny czegokolwiek. Autorka (debiutanckiego) tomiku „A wiatr w polu leży” kieruje uwagę czytelnika, na jakość życia wewnętrznego. Ukazuje poznawanie świata poprzez wyobcowanie, zatopienie się w swoim wnętrzu, najczęściej drogą wiary. Zwraca nam uwagę, że świat wartości materialnych nigdy nie powinien być dla nas celem, natomiast wartości moralne i rodzinne powinny służyć, jako kompas przy podejmowaniu decyzji, jednocześnie ucząc nas pokory. Z posłowia Magdaleny Kapuścińśkiej Ubywanie Pytają ile mam latmówię – tyle co łzaa łza jest stara jak świati choć świecą mi się oczy jakRead More →

Poezja bardzo delikatna, ale również brutalna przez swój pozorny chłód. Tak można byłoby spróbować opisać “Lato w hamakach”. Autor tej książki – Mariusz Ropczyński, znany z kilku interesujących tomików, przechodzi od małych codziennych scenek i obserwacji ku myślom uniwersalnego kalibru. Choć te myśli podsuwane są w sposób wręcz bezwiedny; wersy dotykają tu języka jak rozgrzane piórko, a ta cała znaczeniowa i atmosferyczna nawałnica łomocze nam w synapsach. Dla tej lekkości i ciężaru warto przeżyć “Lato w hamakach”. Ziele Budynek starej nastawni, w ruinieod ponad ćwierć wieku, od dawna owiany był tajemnicą(miało w nim dojść do morderstwa). Dziś mało kto tędy przechodzi,wszędzie pleni się ziele. NaRead More →

Iwona Świerkula dała się poznać jako poetka, która nie musi używać fajerwerków, aby wywołać u czytelnika uczuciową i interpretacyjną reakcję łańcuchową. Wystarczy kilka obrazów, pęk prostych słów, aby coś zaczęło się z nami dziać. Podobnie sprawy się mają z “5 księżycami”, których moc tkwi w niewymuszonej prostocie i naturalności. Ten tomik to pożegnanie z najbliższą osobą i powitanie nas, czytelników. Rodzice tacy starzy że łzy już im wyschłynazbierali chorób ile inni pieniędzyza firankami wypłowiałe twarze jak paranad stygnącą herbatą ulotnipatrzę na nich wstrzymuję oddech przecież nie mogą tu zostać na zawszeskóra straciła jędrnośćlewa noga we wczoraj może by tak cofnąć wskazówkęi usłyszeć ponownienałóż czapkę zjedzRead More →

Tom poetycki Weroniki Stępkowskiej pt. „ALGORYTMY I OLGORYTMY SZALEŃSTWA” opowiada o zakazanej miłości. Zakazanej podwójnie: jako uczucie łączące dwie kobiety i jako afekt, który przytrafił się osobom obarczonym wykluczającym społecznie doświadczeniem choroby psychicznej. Projekt opowiada o szaleństwie jako chorobie i o (szaleństwie) miłości. Część I („Algorytmy szaleństwa”) mierzy się z doświadczaniem przez podmiotkę własnej choroby i płynącego z niej wykluczenia społecznego; część III („Olgorytmy szaleństwa”) opowiada o uczuciu do drugiej, również obciążonej znamieniem choroby psychicznej kobiety. Część II, środkowa, zatytułowana „i”, stanowi pomost między traumą własnej choroby a powolnym otwieraniem się na świat (i) człowieka. Kompozycja całości jest lustrzanie symetryczna – bohaterki „przeglądają” się nawzajemRead More →

To książka babska, kobieca, dziewczyńska. Bardzo emocjonalna, ale też poddająca emocje intelektualnej oraz artystycznej obróbce. Jej bohaterki mają “problem z nietrzymaniem uśmiechu”, z trzymaniem wspierających relacji oraz puszczaniem tych toksycznych. Z obijaniem, a czasami tylko ocieraniem się o krawędzie drugiego człowieka, jego odrębnej wrażliwości, potrzeb, oczekiwań. Tym człowiekiem bywa facet, mężczyzna, chłopiec – czyli już z założenia przybysz z obcej planety. Bywa nim też jednak druga baba, kobieta, dziewczyna – na pozór siostra, a podskórnie rywalka czy manipulatorka. Jednak uwaga: to także dobra propozycja lektury dla mężczyzn kochających kobiety! Weronika Górska (pisarka, poetka, publicystka, redaktorka) Resting Bitch Face To już koniec. Piszę do Ciebie ostatniRead More →

Max Pogarda wyłonił się znów z dżungli słów. Tym razem jest ostrzejszy i bardziej liryczny niż zwykle. Ostrzy siekierę na zgłoskach, łupie zdania, aby potem zaśpiewać serenadą na wyrębie i pobojowisku. Zawsze była to poezja niebezpieczna, bo trudna do jednoznacznego zaklasyfikowania. To romantyczne ballady w heavymetalowym wydaniu? Słowiańskie bukoliki podtrute szatańskimi wersetami? Nie, to studnia wszechinterpretacji i Toń Pogardy. Pod znakiem erotonizmu Czy możesz to zrobić tak, jak spływa po brodzieZimno z owocu napęczniałego sokiem…Czy możemy się chłeptać, jak orzeźwia zapachKardamonu i palonego mrozu…Czy może nam być tak dobrze, by zmienić barwęJak fasolka – z fioletowej w zieloną…A może i tak, jak brzmi wrzask ptakówRead More →

Wiersze Sławomira Studniarza są wyjątkowe. Wydaje się, że ułożył je poeta pochodzący z minionych dziesięcioleci. To mylne wrażenie wynika stąd, że przypominają one, że poezja nie jest tylko komunikatem o sytuacji, o banalnym zdarzeniu czy o zniesmaczeniu życiem. Wiersze te z jednej strony są wizyjne i plastyczne, a z drugiej misterne językowo. Mają swój rytm i nerw. Lektura poezji jest obcowaniem z tajemniczymi obrazami. Czytasz, więc zapoznajesz się z szyfrem. Przypominasz sobie, że wiersz jest dziełem sztuki, a nie skowytem czy brutalnym gestem, którego podstawowym celem jest nachalne zawracanie głowy. Każdy utwór ma sobie właściwą dramaturgię. Jest zapisem skoncentrowania się na formie przekazu, który niesieRead More →

W poezji pewnie chodzi o to, aby szukać, a nie znaleźć. I zdecydowanie to motto wziął sobie do serca Kacper Wiewióra w swojej “Wer(s)yfikacji codzienności”. W tym zbiorze niepewność i zagubienie są obserwowane z każdej z możliwych perspektyw, a język ciemności oblewa ten rozdygotany świat niczym czekolada. Gdy otworzysz właz do tej poezji, nie zdziw się, gdy ktoś zasunie za Tobą wieko. Takie tu już są zasady gry – wskakuj śmiało! Bo przecież się nie boisz? W przedsionku zamknęły się tuż za moimi plecamiczułem ten podmuch powietrzazamknęły się z trzaskiem – na amenzamknęły się za mną drzwicoś przeminęło i przyszedł jakiś koniecjakiś etap życia zamknąłRead More →

Jak połączyć wierzenia i kulturę Majów ze współczesną polską poezją? Misji pożenienia tych dwóch odległych płaszczyzn podjął się Łukasz Czarnecki, który już raz odwiedzał podobne rewiry w swojej “Strefie krokodyli“. “Cywilizacja Majów” to przede wszystkim żyzne i kolorowe wersy i potężny zastrzyk egzotycznych halucynacji. Niech więc majańscy bogowie zabiorą głos. Szikszulub Meteoryt spadł,otworzył ziemię,zdziwione stado dinozaurów nie zdążyło nawet popatrzeć sobie w oczyna pożegnanie. Dwanaście tysięcy otworów skalnych – ts’ono’ot,ale to niepoprawnie napisane, bo u Majów liczba mnogama na końcu ‘ob.Teraz woda słodka łączy się kanałami. 66 milionów lat temu,200 kilometrów w promieniu krateru,od uderzenia zmęczonego mleczną drogąmeteorytu. Jaguar bifunkcjonalny, czyli Czak Mol w UszmalRead More →

Każda podróż zaczyna się od marzeń. Marzenia, to sens życia. W książce „Muzyczne przygody Leo cz. I” mali podróżnicy zwiedzili Grecję, Australię i Brazylię. Jeżeli marzysz, miły Czytelniku, o podróżach, zacznij zwiedzać świat z przyjaciółmi Leo. Na świecie jest wiele ciekawych miejsc, są starożytne budowle, endemiczne zwierzęta i rośliny. Wszyscy musimy dbać, żeby takie zostały, żeby swym pięknem zachwycały następne pokolenia. Dbajmy o Ziemię, przecież nie chcemy żyć w przyszłości, wśród betonu, zanieczyszczonych jezior i rzek, bez świergotu ptaków, tańców motyli nad łąką. Leo z przyjaciółmi nie zakończył swojej podróży. W tajemnicy powiem wam, że Cyber Music I dostał wiadomość od uwięzionej w lochu ciotkiRead More →